niedziela, 31 sierpnia 2014

Marne prognozy / Bad, bad weather forecast!

Na mijającą właśnie niedzielę miałam gotowy plan - rowerami do miasta, spotkanie z koleżanką i jej synem, pizza zamiast obiadu. Miałam, dopóki nie zobaczyłam prognozy pogody, że niby burze i deszcze. Machnęłam ręką na plany i postanowiłam - jutro bardzo długo śpimy! Tymczasem cała niedziela aż do wieczora była słoneczna i spokojna, ale że za późno w ostatniej chwili dzwonić po ludziach i umawiać się, pozostał nam tylko tradycyjny spacer wokół stawu. Humoru nie mieliśmy zbyt dobrego...

I had some plans for today (cycling, meeting friends, having pizza outside) but when I saw the weather forecast yesterday evening, I decided - we are sleeping long cause of the rain and storms. Unfortunately, the whole Sunday turned out to be sunny, but it was too late to call people and destroy their afternoon plans. We just had a stroll, but our moods weren't good then...










sobota, 30 sierpnia 2014

Ta okropna niedziela / The horrible Sunday

Oczywiście nie ta, która już za chwilę, ale ta co minęła i przyniosła okropne pogorszenie pogody. Pamiętacie? 
Akurat tego dnia odbył się u mamy mały rodzinny zjazd z okazji urodzin mojej kuzynki, więc postanowiłam się wystroić. Tak zmarzłam, że od razu po powrocie ze mszy świętej przebrałam się w ciepłe dzianiny. Zdjęcia jednak zdążyłam jakieś zrobić, a miny mam na nich nietęgie, bo też źle się czułam tego dnia.
Sukienkę kupiłam... w marcu i nie miałam do tej pory okazji jej założyć.

The last Sunday brought us some horrible weather. I had an opportunity to put on the dress which I'd bought ... in March, but I got so cold that I changed immediately after coming back from the ceremonial mass. It was my cousin's birthday and we had a small family meeting. Unfortunately, I didn't feel well hence my painful faces in the photos.




Zamiast lamperii / A kind of dado

Przyznam, że po zeszłorocznej imprezie urodzinowej Maćka zaczęłam zastanawiać się, jak często przyjdzie nam odświeżać ściany w wiatrołapie i na klatce schodowej. Zastanawiałam się jak rozwiązać problem tych łapek, których błyskawicznie przybywało, zwłaszcza wzdłuż schodów. Nie chciałam inwestować w nic drogiego, bo drogie musi długo służyć, a ja lubię zmiany w wystroju wnętrz.
Dzięki zbiegowi okoliczności czyli remontowi u teściów znalazłam rozwiązanie - gips. Materiał tani, położenie trochę droższe, a usunięcie (w razie czego) łatwe. Pan roztarł mi ten gips po ścianach nieregularnie, a że zostało nam dużo farby, mogliśmy pomalować go na taki sam kolor jak poprzednio i dzięki temu niebieski gips spotyka niebieską ścianę tak, jak morze styka się z niebem. W każdym razie moja wyobraźnia działa... Pan nie miał wyobraźni, nie rozumiał czemu nie chcę gipsu po sam sufit.
Projektownia V+G wycięła dla mnie dwie mewy. Opisałam pani Irinie fragment klatki schodowej z zegarem, a ona stworzyła dokładnie takie ptaki, o jakie mi chodziło. Myślę, że w wiatrołapie zawiśnie niedługo na fali mały statek.


After my son's birthday party last year I was worried to see so many dirty and oily spots on the walls, especially on the staircase. I wanted to have walls easy to clean. I found a man who made for me a kind of dado, but the material used for it is not an oil paint but plaster. The men made irregular shapes imitating waves because I wanted to have the walls looking like the sea meets the sky.
Then I asked Projektownia V+G to cut out wooden seagulls for me and they did it exactly as I wanted.
And I think some day I'll have also a small ship on the wave below.





czwartek, 28 sierpnia 2014

Lubimy się bać / We like to be frightened





Moim ulubionym gatunkiem filmowym jest... horror, może być thriller, byleby dobry. Budowanie napięcia cenię najbardziej, nie dla mnie poobrywane kończyny i masa keczupu. Nie zdziwię więc nikogo wyznając, że klasyk Alien to mój ukochany horrorek, który mogę oglądać wciąż i wciąż. 
Ostatnio obejrzałam każdą część po kolei z mężem i synem, który widocznie odziedziczył po mamusi miłość do horrorów, bo po każdym seansie grzecznie szedł spać do swojego pokoju, nie prosząc nawet o dodatkowe światło.

My favorite sort of movie is a horror or a thriller, but it must be a good one. I value building the tension and hate scenes full of blood. Of course I love the classical 'Alien' which I can watch again and again. A few weeks ago I watched it with my husband and eight year old son. He must have inherited my love for horrors as after every performance he went calmly to sleep in his room without asking for an additional light.


Powtórzę za zdeklarowanymi miłośnikami tego filmu, że uznaję jedynie trzy pierwsze części, a czwarta to już gniot dla fanów efektów specjalnych. Przyjrzyjcie się zwłaszcza pierwszej części z 1979 roku, toż to prawdziwy majstersztyk jak na ówczesne możliwości kreowania nierzeczywistości.
Czy wiecie, że postać kosmity to nie całkowicie sztuczny twór, a człowiek wewnątrz? Zagrał go mierzący 218cm Nigeryjczyk odkryty gdzieś w barze przez członka ekipy castingowej.

As every Alien lover I must say I accept only the trilogy and don't want to see Alien Ressurection. I leave it for those who prefer special effects and I especially admire the first part from 1979, when it was not so easy to create the illusion.
Do you know that the part of the Alien played a real man? A Nigerian student who was discovered in a bar by a member of the casting team.


Scenę poniżej musicie znać, bo przyznacie, że majtki Ripley robią takie wrażenie, że widz rodzaju męskiego z pewnością zapomina nagle o groźnym kosmicie. Aktorka wspomina, że przymierzyła kilkadziesiąt par fig zanim wybrano te właśnie. Śmiem wątpić, że nosząc coś takiego można skutecznie walczyć z potworem...

 You must know the below scene, especially the male viewers pay attention to it! The actress mentions hat she had tried on several dozen pants before the right ones had been chosen. I doubt wheter it is possible to fight the extraterrestial creature effectively wearing something like this...
Mnie bardziej niż majtki podoba się fryzura Ellen Ripley, zarówno burza loków w pierwszej części, jak i łysa pała w trzeciej. Trzeba mieć naprawdę ładny kształt czaszki, żeby wyglądać bez włosów tak dobrze jak ona.

 More than the pants I like the Ripley's hairstyles - the curly head from the Alien nad the bald skull from the Alien 3. She's got such a shapely head!



Nie muszę już chyba pisać, że Sigourney Weaver to jedna z moich ulubionych aktorek. Trudno uwierzyć, że grając w pierwszej części Obcego miała już na karku trzydzieści lat!

I don't have to write that Sigourney Weaver is one of my favorite actresses. It's hard to believe she was already 30 acting in the Alien!


W październiku tego roku babcia Sigourney skończy 65 lat, a dla mnie wciąż jest młodą, prawą i waleczną Ripley. 

This year in October she will be 65 but for me she's always the young, decent and brave Ripley.


środa, 27 sierpnia 2014

Back to school czyli napad na Lidla





Jeśli chodzi o wytrzymałą bawełnę dla ośmiolatka, to już chwaliłam nie jeden raz firmę Endo. W ich sklepie internetowym zaopatruję Maćka w czasie wyprzedaży, bo ceny mają średnie.
Często natomiast zaglądam do Lidla, bo i tam można ubrać dziecko całkiem fajnie za naprawdę przyzwoite pieniądze. Zestaw, który Maciek ma na sobie (koszula flanelowa, kamizelka, dżinsy) kosztował około 90zł, czyli jedna rzecz rzędu 30zł. Założyłam mu wszystko na raz, bo to przymiarka i jeszcze metki dyndają z tyłu. Niestety, nie dostałam już tych butów:

Sobie również często "złapię" coś w czasie wtorkowych i czwartkowych dostaw do Lidla, ale w naszym małym miasteczku już przed 8 ustawia się kolejka pod drzwiami i chciwe panie (mój brat nazywa je żerującymi stonkami) rzucają się na towar. Z kolei będąc we Wrocławiu na spokojnie kupiłam kolorowe dżinsy dla Maćka jeszcze tydzień pod dostawie towaru.
Jutro rzucą np. bardzo fajne kolorowe kurtki typu softshell, dla dzieci i dorosłych (49zł i 59zł), warto zajrzeć!