Meble w naszym domu miały być w spokojnych, uniwersalnych
kolorach. I są…prawie wszystkie białe, tak się zdarzyło. Polecam – w ogóle nie widać kurzu!
W łazience natomiast żadnych plam z pasty i zacieków z samej wody.
No właśnie – zestaw mebli łazienkowych Hemnes całkiem mnie
zadowalał, póki po dwóch latach użytkowania ich przez dwie osoby (okresowo
przez trzy) nie zauważyłam pęknięć i łuszczenia się forniru. I to w miejscach,
które nie były narażone bezpośrednio na wodę, a tylko na samą wilgoć.
Pobłogosławiłam swoją kartę Ikea, bo przecież nie zachowałam
paragonu sprzed dwóch lat, zresztą paragony z Ikea są bardzo blade i nie
wytrzymują presji czasu. Okazało się, że nie musimy demontować mebli i wozić
ich do oceny, bowiem ekipa firmowa sama do nas przyjedzie (100km w jedną stronę).
Przyjechali w dokładnie umówiony dzień i na określoną przez nas godzinę. Zrobili zdjęcia, a po dwóch
dniach otrzymaliśmy sms z akceptacją reklamacji. Mogliśmy wymienić wadliwe
meble na identyczny zestaw lub na inny wybrany.
W Ikea wyboru wielkiego nie ma, postanowiliśmy jednak tym
razem zaszaleć z kolorem i wybraliśmy zestaw God Morgon w ciemnym turkusie.
Ponieważ zdecydowaliśmy się na szerszą szafkę pod umywalkę, wymieniono nam też samą
umywalkę. A ponieważ jedynym nie pasującym elementem była w tym momencie szafka
narożna, tę też przywieziono nam nową do kompletu. Dopłaciliśmy tylko za wybrany
zestaw mebli ekipie, która przywiozła i zamontowała je. Rozmontowaniem starego
zestawu zajął się mój mąż, z czystej uprzejmości, choć to też należało do
obowiązków ekipy. I dobrze się stało, bowiem panowie okazali się strasznie
powolni w swojej pracy, być może ze względu na swoją zegarmistrzowską precyzję.
Jeden pan zaglądał nawet do wywierconych dziurek – a nuż coś się w nich ukryło
niepożądanego?
Zamontowanie trzech elementów (szafka narożna, szafka pod
umywalkę i umywalka) zajęło im… trzy godziny! Kran i lustro z oświetleniem
wziął na siebie mąż, w przeciwnym razie nie rozstalibyśmy się z panami aż do
północy.
Nowe meble wizualnie bardziej mi się podobają, jednak widać na
nich momentalnie bryzgi z beztroskiej toalety mojego syna. Szklana półka i
lustro są umieszczone niżej niż poprzednie, więc mogłabym je czyścić co drugi
dzień. W tej kwestii zaszkodziłam sobie, ale generalnie jestem bardzo
zadowolona z tak eleganckiego załatwienia sprawy przez Ikea. Zapunktowali u
mnie i nadal będę tam kupować, chociaż szufelki na śmieci mają koszmarne…