jumpsuit - F&F |
niedziela, 28 czerwca 2015
Kombin(ezon)uję
Niby trudne w obsłudze jeśli chodzi o korzystanie z łazienki, niby dla wąskobiodrych, a jednak kupuję kombinezony, jeśli wpadnie mi w ręce jakiś tani i wygodny. Ten poniżej wygrzebałam jeszcze wczesną wiosną w Tesco i na widok ceny 25zł od razu przymierzyłam i kupiłam. Wygodna i przewiewna wiskoza w moich ulubionych ciemnych kolorach. Od kiedy mam psy, coraz mniej przekonuje mnie uroda jasnych ubrań - stawiam na praktyczność.
niedziela, 21 czerwca 2015
Meble młodzieżowe na lata - wybraliśmy!
O tym, że zamierzamy kupić zestaw mebli dla naszego dziewięciolatka, pisałam tutaj.
Podałam wówczas trzy opcje do naszego wyboru, w różnych cenach i , jak się okazało dzięki Waszym komentarzom, o różnej jakości. Ostatecznie wybraliśmy cztery elementy z zestawu Vox.
Pokój został przemalowany i umeblowany już w grudniu, ale daliśmy sobie czas na wypróbowanie nowych elementów, żeby nasza opinia była obiektywna.
W porównaniu do poprzedniego wystroju, nowy jest już trochę poważniejszy, a kolor zastosowaliśmy w dodatkach. Ma być ich z czasem więcej - pomarańczowych i niebieskich.
Na początek słowo o łóżku. Mąż dosyć narzekał przy jego montowaniu, miał trudny dostęp do śrub w trakcie skręcania. Jest ono dosyć wysokie, ponieważ wchodzi w rachubę szuflada lub drugie, wysuwane miejsce do spania w dolnej części. W naszym przypadku żadna z opcji nie wchodzi w rachubę ze względu na brak miejsca. Szuflada byłaby mile widziana, ale okazała się zbędna, bo pozostałe elementy zestawu są bardzo pakowne.
Najbardziej jestem zadowolona z podwyższonych boków, dzięki nim dziecko nie przyciska się we śnie do zimnych ścian i też nie niszczy ich.
Kontenery biurka zdają się nie mieć tylnych ścianek, takie przepastne! Nadstawka pomieści mnóstwo książek i bibelotów. Biurko nie jest przystosowane do komputera stacjonarnego, nie ma szuflady na klawiaturę. Trochę szkoda, bo z czasem zamierzamy wstawić tu Maćkowi nasz komputer, ale przecież brak szuflady nie stanowi przeszkody.
Filcowe organizery stanowią niejakie ryzyko, że znajdzie się w nich wszystko, co potrzebne i niepotrzebne (Maciek wrzuca tu co popadnie). W dziurki w płycie można sobie coś powtykać dla ozdoby albo przewlec kolorową włóczkę.
Podałam wówczas trzy opcje do naszego wyboru, w różnych cenach i , jak się okazało dzięki Waszym komentarzom, o różnej jakości. Ostatecznie wybraliśmy cztery elementy z zestawu Vox.
Pokój został przemalowany i umeblowany już w grudniu, ale daliśmy sobie czas na wypróbowanie nowych elementów, żeby nasza opinia była obiektywna.
W porównaniu do poprzedniego wystroju, nowy jest już trochę poważniejszy, a kolor zastosowaliśmy w dodatkach. Ma być ich z czasem więcej - pomarańczowych i niebieskich.
Na początek słowo o łóżku. Mąż dosyć narzekał przy jego montowaniu, miał trudny dostęp do śrub w trakcie skręcania. Jest ono dosyć wysokie, ponieważ wchodzi w rachubę szuflada lub drugie, wysuwane miejsce do spania w dolnej części. W naszym przypadku żadna z opcji nie wchodzi w rachubę ze względu na brak miejsca. Szuflada byłaby mile widziana, ale okazała się zbędna, bo pozostałe elementy zestawu są bardzo pakowne.
Najbardziej jestem zadowolona z podwyższonych boków, dzięki nim dziecko nie przyciska się we śnie do zimnych ścian i też nie niszczy ich.
Kontenery biurka zdają się nie mieć tylnych ścianek, takie przepastne! Nadstawka pomieści mnóstwo książek i bibelotów. Biurko nie jest przystosowane do komputera stacjonarnego, nie ma szuflady na klawiaturę. Trochę szkoda, bo z czasem zamierzamy wstawić tu Maćkowi nasz komputer, ale przecież brak szuflady nie stanowi przeszkody.
Filcowe organizery stanowią niejakie ryzyko, że znajdzie się w nich wszystko, co potrzebne i niepotrzebne (Maciek wrzuca tu co popadnie). W dziurki w płycie można sobie coś powtykać dla ozdoby albo przewlec kolorową włóczkę.
Myszka z Ikei i dziergany misiek pasowały mi kolorystycznie.
Blat biurka okazał się bardzo wytrzymały. Kiedy spadł na niego z półki najcięższy z kolekcji minerałów Maćka, pozostał ślad w postaci zaledwie kropki.
Póki co, dokupiliśmy ozdobne nakładki, żeby jakoś ożywić gładkość szafy i szafki, ale nastolatek zawsze może je zdjąć i poczuć się poważniej.
Meble mają możliwość dwojakiego montowania frontów - białą lub szarą stroną na zewnątrz, więc ten układ też możemy z czasem zmienić.
Denerwujące są rzutki na magnesy - strasznie hałasują w czasie grania, huk jest nieznośny i może dlatego Maciek nie używa ich często, wydatek okazał się niezbyt trafny.
Cena szafy wzrosla, gdy okazało się, że w regularnej cenie posiada tylko dwie półki, a pozostałe dwie trzeba sobie dokupić. Nie byłam zachwycona tym małym "oszustwem". Nie wyobrażam sobie tego wnętrza z dwiema półkami.
Zamknięte szafki nie pomieściły wszystkich "skarbów" Maćka. Żeby zachować porządek, kupiliśmy mu przezroczyste plastikowe pudełka - od razu widzi, co w nich ma i nie potrzebuje nic otwierać ani nigdzie zaglądać, robiąc przy tym bałagan.
Do tej pory jesteśmy bardzo zadowoleni z użytkowania mebli Vox, nie dopatrzyliśmy się żadnych usterek. Jedyna ich wada to cena ;-)
piątek, 19 czerwca 2015
Cała jestem w ....
Nie, nie w skowronkach, a właściwie jest nawet odwrotnie. Zazwyczaj mój ubiór odzwierciedla mój nastrój, ale tym razem usiłuję odczarować rzeczywistość, bo zbyt wiele smutku i tragedii dokoła mnie. Generalnie pastele i jasności to nie moja bajka, ale przecież nie można zawsze ubierać się na czarno i trzeba pamiętać, że po burzy wychodzi słońce.
coat - Volcano |
top, pants - Esmara (Lidl) |
wtorek, 9 czerwca 2015
poniedziałek, 1 czerwca 2015
Dzień Dziecka
Maciek świętował trzy dni - najpierw mieliśmy świetny festyn w naszej małej wiosce, w niedzielę pojechaliśmy na imprezę w mieście, a dziś dzieciaki szalały w szkole. Taki sposób spędzania czasu był dla niego najlepszym prezentem.
A ja z okazji tego Dnia przypomniałam sobie, jak to nosiłam się przez połowę liceum - ogrodniczki na zmianę z dzwonami. Zapragnęłam znów posiadać te pierwsze i wystarczyło trochę poczekać - znalazłam w sh za kilkanaście złotych.
Oboje z Maćkiem prezentujemy się na naszej nowej ściance - domku narzędziowym. W końcu rowery mają gdzie mieszkać, uff.
A ja z okazji tego Dnia przypomniałam sobie, jak to nosiłam się przez połowę liceum - ogrodniczki na zmianę z dzwonami. Zapragnęłam znów posiadać te pierwsze i wystarczyło trochę poczekać - znalazłam w sh za kilkanaście złotych.
Oboje z Maćkiem prezentujemy się na naszej nowej ściance - domku narzędziowym. W końcu rowery mają gdzie mieszkać, uff.
flip-flops - CCC |
Subskrybuj:
Posty (Atom)