W każdym razie nie moim - otula je męski sweter z dużą zawartością wełny. Dobrze się sprawdza na rowerze, którym to śmigam codziennie do pracy i jeszcze trzy razy w tygodniu na zajęcia dodatkowe syna. Dziennie robię od 8 do 20km i wcale, ale to wcale nie jest mi zimno, a nawet się porządnie nie raz zgrzeję. Efekt uboczny - bardziej płaski brzuch i lepszy kształt nóg, także polecam wszystkim, którzy nie boją się październikowych chłodów.
Figurę masz godną pozazdroszczenia. Ja oczywiście mam milion wymówek, by nie jeździć do pracy na rowerze. Ale mam do pracy ponad 20 km, więc niech będzie, że jestem względnie usprawiedliwiona, tym bardziej, że odwożę latorośl do przedszkola. Lubię Twój niewymuszony styl, bardzo fajnie wyglądasz.
Mnie się rower popsuł na amen... Na razie się obijam i nie ćwiczę, ale niebawem zaczynam! Rybki Twe całkiem fajne:))) Drugi zestaw tez niczego sobie:))
W obu wersjach wyglądasz świetnie, chociaż z uwagi na urocze rybki wybieram pierwszą odsłonę. Zresztą przy takiej rewealcyjnej figurze to trzeba się mocno napracować aby wyglądć niefanie :) A więc Tobie kochana to nie grozi! 20 km dziennie na rowerze? Szczerze podziwiam i troszkę zazdroszczę kondycji.
Kardigan świetny - męski, z łatami, czegóż chcieć więcej? Bardzo mi się podobasz w pierwszej odsłonie...dobrze Ci w takim kroju dżinsów. Zresztą mogę być nieobiektywna, bo te obydwie rzeczy są z sh, a to moja słabość;)
W mojej szafie coraz mniej rzeczy z sh, chociaż pragnę ich coraz bardziej, bo łatwiej nimi szafować, pozwalać im się zniszczyć i wymieniać garderobę. Niestety, nie mam tu dobrych lumpeksów.
Serio jeszcze teraz śmigasz na rowerze? :O ja swój już ponad miesiąc temu schowałam, bo tak zmarzłam jadąc nim pewnego dnia do pracy, że na drugi dzień już podziękowałam i autobanem pojechałam :P hehehe ale tym skutkiem ubocznym mnie przekonałaś.... chyba znowu go wyciągnę w obiag :P hehehe :)
Ostatani zestaw jak najbardziej moje klimaty! zadziorny i rockowy <3 ta kamizelka jest czadowa- sama dumnie bym nosiła :)
Bardzo fajne rybki :) ale chciałam tez nawiązać do twego wpisu u mnie, bo wydał mi się niezwykle ważny. Bardzo, bardzo mądry wpis. I taki...osobisty... sorry, że dopiero się do niego ustosunkowuję, ale miałam ograniczony dostęp do kompa i wszystkie odpowiedzi na komentarze zostawiłam na później. Owe"później" własnie nastapiło. :) Często mężczyźni myślą, że nasz brak uczucia jest... brakiem posiadania. To znamienne:"Co ci kupić?"... Wierzą, że to załatwi sprawę... Pozdrawiam!
Dobrze wiedzieć, że zdarza mi się powiedzieć/napisać coś mądrego, bo zaczynałam w siebie wątpić... ;-) Szkoda tylko, że mądre myśli przychodzą do mnie najczęściej w trudnych chwilach.
Mnie ostatnio w internecie mało, ale dobrze mi się wydawało, że nic dawno nie pisałaś. Mam nadzieję, że wszystko w porządku.. Zazdroszczę możliwości tego rowerowego dojazdu, bardzo zdrowo. Zwłaszcza jeśli ta trasa to nie sam środek miasta otulonego smogiem;) Sweter fajny, te łatki dodają charakteru:)
U mnie wszystko wychodzi na prostą, dziękuję za troskę. Teraz mam okres odpoczynku od internetu, zupełnie mnie do niego nie ciągnie. A ponieważ blog prowadzę dla przyjemności, nie zamierzam się zmuszać do zamieszczania postów w imię tysiąca wejść i sponsoringu.
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu:)))szkoda że ostatnio się nie pokazujesz,mam nadzieję że u Ciebie wszystko w porządku:Pozdrawiam serdecznie:)))))))))))
Aniu, żyję i chyba mam się dobrze, ale blog przestał mnie cieszyć. Miałam kilka razy ochotę powrócić, może kiedyś... Tak, zaglądam na inne blogi, ale jestem takim leniem, że rzadko komentuję ;-)
Figurę masz godną pozazdroszczenia. Ja oczywiście mam milion wymówek, by nie jeździć do pracy na rowerze. Ale mam do pracy ponad 20 km, więc niech będzie, że jestem względnie usprawiedliwiona, tym bardziej, że odwożę latorośl do przedszkola.
OdpowiedzUsuńLubię Twój niewymuszony styl, bardzo fajnie wyglądasz.
Z pewnością z małym dzieckiem nie da się tak szaleć. Czasem nie mamy wyjścia w w wyborze środka transportu, ot co.
UsuńMnie się rower popsuł na amen... Na razie się obijam i nie ćwiczę, ale niebawem zaczynam!
OdpowiedzUsuńRybki Twe całkiem fajne:)))
Drugi zestaw tez niczego sobie:))
I jak, zaczęłaś? ;-)
UsuńNie wiem ... Sukienka cZadowa , ale jeansach Ci swietnie !!!
OdpowiedzUsuńOstatnio stawiam na dżinsy z konieczności tego hulania na rowerze.
UsuńRybki są rewelacyjne!! Wyglądasz super w tej sukience!! Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńW obu wersjach wyglądasz świetnie, chociaż z uwagi na urocze rybki wybieram pierwszą odsłonę. Zresztą przy takiej rewealcyjnej figurze to trzeba się mocno napracować aby wyglądć niefanie :) A więc Tobie kochana to nie grozi! 20 km dziennie na rowerze? Szczerze podziwiam i troszkę zazdroszczę kondycji.
OdpowiedzUsuńTe 20 km rozłożone jest w ciągu dnia, stąd wysiłku nie czuję w ogóle.
UsuńKardigan świetny - męski, z łatami, czegóż chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobasz w pierwszej odsłonie...dobrze Ci w takim kroju dżinsów. Zresztą mogę być nieobiektywna, bo te obydwie rzeczy są z sh, a to moja słabość;)
W mojej szafie coraz mniej rzeczy z sh, chociaż pragnę ich coraz bardziej, bo łatwiej nimi szafować, pozwalać im się zniszczyć i wymieniać garderobę. Niestety, nie mam tu dobrych lumpeksów.
UsuńSerio jeszcze teraz śmigasz na rowerze? :O ja swój już ponad miesiąc temu schowałam, bo tak zmarzłam jadąc nim pewnego dnia do pracy, że na drugi dzień już podziękowałam i autobanem pojechałam :P hehehe ale tym skutkiem ubocznym mnie przekonałaś.... chyba znowu go wyciągnę w obiag :P hehehe :)
OdpowiedzUsuńOstatani zestaw jak najbardziej moje klimaty! zadziorny i rockowy <3
ta kamizelka jest czadowa- sama dumnie bym nosiła :)
udanej soboty :)
Daria
Serio - jeżdżę po dziś dzień :-) Po prostu ubiór na cebulkę a nawet coś do torby na przebranie w pracy.
UsuńDzięki!
No i kondycja gwarantowana. Nie mówiąc już o figurze łani.
OdpowiedzUsuńŚwietne zestawy. rybki urocze.
Pozdrawiam serdecznie.
Z tą łanią to mnie, Basiu, podbudowujesz ogromnie. Dziękuję!
UsuńBardzo fajne rybki :) ale chciałam tez nawiązać do twego wpisu u mnie, bo wydał mi się niezwykle ważny. Bardzo, bardzo mądry wpis. I taki...osobisty... sorry, że dopiero się do niego ustosunkowuję, ale miałam ograniczony dostęp do kompa i wszystkie odpowiedzi na komentarze zostawiłam na później. Owe"później" własnie nastapiło. :) Często mężczyźni myślą, że nasz brak uczucia jest... brakiem posiadania. To znamienne:"Co ci kupić?"... Wierzą, że to załatwi sprawę... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że zdarza mi się powiedzieć/napisać coś mądrego, bo zaczynałam w siebie wątpić... ;-) Szkoda tylko, że mądre myśli przychodzą do mnie najczęściej w trudnych chwilach.
UsuńPiękna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio w internecie mało, ale dobrze mi się wydawało, że nic dawno nie pisałaś. Mam nadzieję, że wszystko w porządku..
OdpowiedzUsuńZazdroszczę możliwości tego rowerowego dojazdu, bardzo zdrowo. Zwłaszcza jeśli ta trasa to nie sam środek miasta otulonego smogiem;)
Sweter fajny, te łatki dodają charakteru:)
U mnie wszystko wychodzi na prostą, dziękuję za troskę. Teraz mam okres odpoczynku od internetu, zupełnie mnie do niego nie ciągnie. A ponieważ blog prowadzę dla przyjemności, nie zamierzam się zmuszać do zamieszczania postów w imię tysiąca wejść i sponsoringu.
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku życzę:)))realizacji planów i wiele radosnych chwil:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńKochana wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok - zdrowia, szczęścia i prawdziwej radości!
OdpowiedzUsuńSzkoda,że zaprzestałaś prowadzenia bloga :(
OdpowiedzUsuńTo tylko przerwa :-) Obiecuję wrócić wkrótce, bo bardzo mi miło, że ktoś chce tu zaglądać.
UsuńFajnie wyglądasz w jeansach ! Ja zaczynam brać się za siebie na wiosnę trochę kg mi po ciąży zostało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu:)))szkoda że ostatnio się nie pokazujesz,mam nadzieję że u Ciebie wszystko w porządku:Pozdrawiam serdecznie:)))))))))))
OdpowiedzUsuńSprawdzam i cisza... ale trzymam kciuki za to aby chęć do blogowania Ci wróciła:)
OdpowiedzUsuńFajna stylizacja, bardzo podoba mi się ciemny cardigan :)
OdpowiedzUsuńPiękna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńPrzywołuje do porządku i do blogerskoego zycia ! Tęsknie !
OdpowiedzUsuńWspaniały blog ! Muszę czytać cię częściej !
OdpowiedzUsuńTo juz tyle czasu minęło?!
OdpowiedzUsuńJak Ci się zakce, to cosik wrzuć;))
uwielbiam jazdę rowerem. Super to drugie zestawienie jakoś bardziej mi się podoba
OdpowiedzUsuńPuk, puk. Jest tam ktoś???
OdpowiedzUsuńProsto ładnie pięknie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTęsknimy za Tobą!
OdpowiedzUsuńjuż 2 lata jak zaginęłaś w sieci....ale podgladasz ! widziałam wpisy na innych blogach ;)
OdpowiedzUsuńAniu, żyję i chyba mam się dobrze, ale blog przestał mnie cieszyć. Miałam kilka razy ochotę powrócić, może kiedyś... Tak, zaglądam na inne blogi, ale jestem takim leniem, że rzadko komentuję ;-)
UsuńCiekawy blog. Będę go częściej odwiedzała. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLadna prezentacja ubran i zdjecia ladne
OdpowiedzUsuńWyjątkowo skomponowana kreacja.
OdpowiedzUsuńJak wpadłaś na takie połączenie stylistyczne? Wygląda to doprawdy wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuń