Bleubird czasami wrzuca ‘bits and pieces’, więc niech będzie że i ja mam swoje ‘skrawki’, tym razem z długiego weekendu. Jak mnie wyrzucą z Polskich Szaf, będę wiedziała za co, ale jak powiedziała Kiwaczek, ileż można o ciuchach?
Zrobiliśmy lampion jak rok temu, ale tym razem bez taty i było jakoś smutno.
Bleubird shows her ‘bits and pieces’ so do I.
Just like a year before we made Jack-o-Lantern, but this time it wasn’t so much fun because our daddy wasn’t here.
Jesienne liście za naszym oknem.
Autumn leaves behind the window.
Nawet w święto praca wre – Maciek skubie kukurydzę.
Maciek at work – corn husking.
Ostatnio eksploatuję tę bordową sukienkę (kto mi wyjaśni różnicę pomiędzy burgundem a bordo?)
These days I’m wearing this burgundy dress.
Wieczorny spacer na prośbę Maćka – bo ‘niebo tak ładnie pachnie’.
Maciek asked me for an evening stroll to the cemetery, because ‘the sky smells so nice’.
Ślicznie Pani wygląda w bordo i te okulary-super.
OdpowiedzUsuńHmmm... myślę, że międzu bordo a burgundem jest taka sama różnica, jak między camelem- z ubiegłorocznych trendów- a sarnim- aktualnym kolorem sezonu- bo przecież nie można się powtarzać :D
OdpowiedzUsuńurocza sukienka!
OdpowiedzUsuńświetne kozaki!
OdpowiedzUsuńAnonimowy, świetne wytłumaczenie, dzięki. Miałam rację, że węszyłam w tym podstęp...
OdpowiedzUsuńsmutno było bez taty bo tata to artysta i wyczarowałby najpiękniejszą dynię /wracam tu myślami do kasztanowych figurek/
OdpowiedzUsuńsukienka jakiego by nie była koloru - jest fajowska
Sukienka jest super a i z dynią poradziliście sobie nie żle. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadna sukienka w ciekawym kolorze. Dynia też fajna, mam co roku....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie fasony sukienek! ach to listopadowe, "pachnące" niebo... zadumany czas!
OdpowiedzUsuń