wtorek, 1 listopada 2011

Bits and pieces / Skrawki długiego weekendu


Bleubird czasami wrzuca ‘bits and pieces’, więc niech będzie że i ja mam swoje ‘skrawki’, tym razem z długiego weekendu. Jak mnie wyrzucą z Polskich Szaf, będę wiedziała za co, ale jak powiedziała Kiwaczek, ileż można o ciuchach?
Zrobiliśmy lampion jak rok temu, ale tym razem bez taty i było jakoś smutno.
Bleubird shows her ‘bits and pieces’ so do I.
 Just like a year before we made Jack-o-Lantern, but this time it wasn’t so much fun because our daddy wasn’t here.
  Jesienne liście za naszym oknem.
Autumn leaves behind the window.
 Nawet w święto praca wre – Maciek skubie kukurydzę.
Maciek at work – corn husking.

Ostatnio eksploatuję tę bordową sukienkę (kto mi wyjaśni różnicę pomiędzy burgundem a bordo?)
These days I’m wearing this burgundy dress.
  Wieczorny spacer na prośbę Maćka – bo ‘niebo tak ładnie pachnie’.
Maciek asked me for an evening stroll to the cemetery, because ‘the sky smells so nice’.


9 komentarzy:

  1. Ślicznie Pani wygląda w bordo i te okulary-super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... myślę, że międzu bordo a burgundem jest taka sama różnica, jak między camelem- z ubiegłorocznych trendów- a sarnim- aktualnym kolorem sezonu- bo przecież nie można się powtarzać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne kozaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy, świetne wytłumaczenie, dzięki. Miałam rację, że węszyłam w tym podstęp...

    OdpowiedzUsuń
  5. smutno było bez taty bo tata to artysta i wyczarowałby najpiękniejszą dynię /wracam tu myślami do kasztanowych figurek/

    sukienka jakiego by nie była koloru - jest fajowska

    OdpowiedzUsuń
  6. Sukienka jest super a i z dynią poradziliście sobie nie żle. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładna sukienka w ciekawym kolorze. Dynia też fajna, mam co roku....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam takie fasony sukienek! ach to listopadowe, "pachnące" niebo... zadumany czas!

    OdpowiedzUsuń