niedziela, 31 lipca 2011

5th European Amber Festival


Dziś ze swą liczną rodziną udałam się na coroczne Święto Bursztynu w naszym miasteczku. Przyznam, że nie lubię dużych skupisk ludzkich, ale takie wydarzenia mnie interesują, ze względu na piękną biżuterię tam sprzedawaną i wszystko to, co przenosi mnie w nieco inne czasy. Zamiast jednak pisać, wolę pokazać fotografią. Ot, człowiek na starość robi się leniwy ;-)

Today me and my large family went to the annual Amber Festival, taking place in our small town. I’m not keen on huge gatherings, but I’m interested in such events because of the amazing jewellery and everything that reminds me of the past. 

Waiting for the battle.

A medieval fight

Amber hunting

We are rich now :-)




There you can buy beautiful jewellery

I like the fish

I fell in love with the necklace in the middle


So many attractions that you can easily lose your head!

piątek, 29 lipca 2011

It's time to say goodbye

Łezka się w oku kręci, bo muszę się pożegnać na jakiś miesiąc z moim fotografem, a to oznacza, że czas namówić do współpracy mojego synka. Należy się tu wkrótce spodziewać dziwnych ujęć i poobcinanych części ciała, bo nowy fotograf ma zaledwie 5 lat. Może za parę dni uda mi się „zatrudnić” mojego męża, ale on robi zdjęcia nie lepsze od syna…
Słoneczko dziś wyszło, można pospacerować, chociaż tyle człowiek ma z wakacji…
 Pożegnać chciałam się też z wysłużonymi sandałami, ale nieomal wyciągnęłam je z kosza, bo zrobiło mi się ich żal. Są takie „babcine”, kupione za grosze choć skórzane, no i niesamowicie wygodne.


It’s time to say goodbye to my photographer who is leaving for a month. I have to ask my five- year-old son to be my new photographer. In a few days time I will try to “hire’ my husband, but his photos aren’t better than my son’s...

I was going to say goodbye to my worn out sandals, but I couldn’t. They are so old-fashioned and comfortable!



bag - borrowed from my little niece, ring - a gift

blouse - Atmosphere, jeans - Only



sandals - Deichmann


My photographer, sacrificing his life...

niedziela, 24 lipca 2011

This is what I like the most

Moda na retro i vintage nadal przeżywa okres świetności, ale w moim małym miasteczku zwracam uwagę tym strojem. Rodzina chyba się przyzwyczaiła do moich ubraniowych „wyskoków”, bo już w czasach liceum ubierałam bluzkę babci w dziwne wzory i z upodobaniem nosiłam  bordowe dzwony. Chociaż nie, tej spódnicy najwyraźniej nie chcą mi wybaczyć. Całe szczęście, że mój najmłodszy brat jest po mojej stronie :-)

The „golden age” of retro and vintage fashion is lasting, but in my small town people are paying too much attention to my outfit. My family got used to my choices, because I’ve been wearing such things since the secondary school. But they cannot forgive me this skirt. At least my youngest brother is on my side :-)  

skirt - Camaieu, sandals - Allegro

shirt - Marks&Spencer


bag - a gift, ring - a souvenir

shirt - Esprit

 

sobota, 23 lipca 2011

The exam dress


Tak mam, że jeśli czegoś nie zrobię natychmiast, często o tym zapominam. Dlatego dziś włożyłam wypraną egzaminalną sukienkę i poprosiłam synka o zdjęcie, zanim mój piękny bukiet zwiędnie zupełnie (bo już jedna róża zwiesiła głowę).

It’s typical of me to forget about something if I don’t do it immediately. So today I put on the exam dress and asked my son for a photo, before my beautiful bunch dies (one rose is already dead).



jacket - Vila, shoes- Ryłko, pendant - a souvenir

 
Mam też tak jak Kiwaczek, że jak już trafię na odpowiadającą mi sukienkę, to eksploatuję ją do granic możliwości. Tę, przerabianą sporo, mam od jakichś trzech lat i często zakładam, zmieniając dodatki. Na przykład w zeszłym roku posłużyła mi na I Komunii mojej siostrzenicy, tylko wówczas dobrałam bogatszy naszyjnik i inne buty.


I’m like Kiwaczek, who uses one dress for many occasions. This one I’ve had for about three years and I often put it on with different accessories. For example last year I wore it on my niece’s Ist Communion Day, but then I chose a reach necklace and different shoes.


shoes - CCC, necklace - Allegro



piątek, 22 lipca 2011

Nice weather for ducks


Dziś tak zimno, wieje, pada, że najlepszym wyjściem jest…

It’s a rainy cold day, so the best idea is to... 

The bedding - Ikea

W ten paskudny dzień udała mi się ważna rzecz – zdałam Duży Egzamin. Miałam zamiar sfotografować się w schludnym stroju z koszem kwiatów, który otrzymałam od wspaniałomyślnego męża, ale wilgoć poskręcała mi fryzurę, kałuża ochlapała sukienkę i odechciało mi się zdjęć.

On the awful day I did a very important thing – I passed a Big Exam. I was going to take a photo of my neat outfit and a bunch of flowers given me by my generous husband, but the humidity twisted my hair and a puddle stained my dress, so I didn’t feel like showing myself.