sobota, 5 listopada 2011

A problem skirt / Problemowa spódnica


 Koleżanka widziała w tej ażurowej spódnicy kreację imprezową, zatem chciałam udowodnić, że będzie wyglądać całkiem codziennie z prostymi dodatkami. Nie mogło się obyć bez mojej ulubionej kurtki, ale widziałabym tutaj też długi kardigan, a koszulka pod spodem równie dobrze mogłaby być brązowa. Tak to na razie widzę. Chociaż niekoniecznie widzę siebie w tej długości spódnic.
Zdjęcia robił… mój mąż, który niespodziewanie pojawił się w domu na weekend. Ma ambicje być nowym fotografem swojej żony i w tym tandemie idzie nam coraz lepiej. Wybraliśmy się całą rodzinką w miejsce, w którym nie byłam dziesięć lat, choć przejeżdżam obok niego często. 
My friend classified this skit as a party clothing, so I decided to prove it can be worn as a casual one, with simple accessories. I couldn’t resist putting on my favourite jacket, but it could be also a long cardigan and the tee could be brown. That’s my vision.
The pictures were taken by my husband, who surprisingly came home for the weekend and wanted to be my new photographer. I gave him some tips and here you have our work. We went for a stroll to a place which I saw last time ten years ago, although I often go past it.
 Kiedy tylko bardziej zawieje, ratuję swoje biedne zatoki opaską, w przeciwnym razie chodziłabym wiecznie głucha lub zasmarkana. Kolor i wzór to mój wybór, wykonała pewna pani. Potrzebna mi czapka, ale za Chiny ludowe nie mogę znaleźć w sklepach innych niż z akrylu. No chyba że jedwabną w TK Maxx za jedyne 99zł…
As I often suffer from sinusitis, I cover my forehead with the handmade band. I’m looking for a cotton cap but I cannot find it anywhere.
 A na koniec dwa zdjęcia bonusowe na dowód, że ludzie po trzydziestce mają poczucie humoru i nawet kupują sobie dziwnie opakowane słodycze.
And here are two pics proving that people in their early thirties have a good sense of humour and sometimes buy strange candies.

11 komentarzy:

  1. Ta piękna opaska idealnie tu pasuje :)
    Co do Twojego pytania o moja szafę, to niestety nie jest tak duża jakbym chciała, dlatego nie przywiązuję się do obrań i wymieniam je z moimi siostrami lub sprzedaję na Allegro, żeby robić miejsce nowym :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. no no Mirosławie, fotograf z Ciebie, że ho! ho!
    poza długością spódnicy wszystko mi odpowiada, a opaska superowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Opaska do tego zestawu to kropka nad i , ostatnie foto genialne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z opaską ta spódnica nie jest ani trochę problemowa. Zresztą ma bardzo fajną fakturę i z wieloma rzeczami da się ją zestawić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładnie z opaską, ładna całość i super ostatnie zdjęcie....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście że po trzydziestce ma się poczucie humoru a potem po czterdziestce itd . Ładny zestaw świetna ta spódnica. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta spódnica ma większy potencjał niż się może wydawać, a problemu nie widać na horyzoncie żadnego!

    OdpowiedzUsuń
  8. spódnica i opaska są do zjedzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeglądam sobie blogi modowe i przeklinam ich powtarzalność - w co trzecim ramoneska i zawsze, ale to zawsze połączona z rurkami albo czymś dżinsowym (np. porwanymi szortami). Myślałam już, że nikt nie potrafi potraktować tematu ramoneski kreatywnie, a tu taka miła niespodzianka!

    A poza tym, zapraszam na szlakjedwabny.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń