Kicia okazała się z lekka wyrodną matką, ponieważ z poprzedniego miotu siedmiu kociąt nie zdołała wychować ani jednego. Po trzech dniach od porodu nie była zainteresowana rodzicielstwem a randkami, stąd od razu skreśliliśmy ją jako zdolną do ciepłych uczuć matczynych. O dziwo, jej syn z drugiego miotu żyje i ma się całkiem dobrze, mimo że niewiele mleka w cycach znajduje, i była nawet próba dokarmiania go specjalną mieszanką ze strzykawki, ale ta bardziej smakowała matce niż synkowi. Czasem go przytuli i wypełni niezbędną toaletę, ale najczęściej w ogrzaniu malca zastępuje ją czerwony szalik.
Słodki koteczek. :)
OdpowiedzUsuńTak to już z tymi kiciami:))randkują a potomstwem nie ma kto się zająć:)))ślicznie mały wygląda w tym szaliku:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzakochałam się ;]
OdpowiedzUsuńa nie próbowałaś karmić go jakąś zwykłą butelką ze smoczkiem? Ja tak szczeniaka wykarmiłam, jak moja psina praktycznie nie miała pokarmu. Ssał aż miło i nic się nie rozlewało :)
OdpowiedzUsuńMały jest całkiem dorodny i nie cierpi głodu. Próba dokarmiania go była właściwie zbędna.
Usuńa to niedobra jedna,taki cudny potomek!
OdpowiedzUsuńO mamuniu! Kociak ma wąsy ♥
OdpowiedzUsuńJest przesłodki! :)
OdpowiedzUsuńoj cudowny!
OdpowiedzUsuńale ma genialny ryjek! z wąsami! :D
OdpowiedzUsuńa to wyrodna mamusia! a kiciuś taki słodki:))))
OdpowiedzUsuńsmoczki pewnie są dla niego za duże..spróbuj może obciąć palec z rękawiczki chirurgicznej i z niego zrobić smoczka...:)))
to może trzeba by kotkę wysterylizować? męczy się i ona i młode
OdpowiedzUsuńNie popieram sterylizacji po pierwszej ciąży. Wygoda dla człowieka, owszem. To, że kotka nie sprawdziła się jako mama za pierwszym razem, nie oznaczało że będzie tak stale. To dopiero drugi jej miot, trzeba dać jej szansę zrehabilitować się. Ona ma dopiero rok.
Usuńjaki jest przepiękny :)! uwielbiam koty :)
OdpowiedzUsuńWyrodna to jesteś ty, że nie wysteryliozwałaś kotki
OdpowiedzUsuńMasz rację, o WSZECHMĄDRY niepodpisany! Sterylizacja to błogosławieństwo dla każdego stworzenia...
UsuńBłogosławieństwo dla wileu bezdomnych kotów, mnożących się na potęgę bo człowiek sobie wymyślił, że kotka MUSI mieć młode.
UsuńRadzę trochę poczytać na ten temat\, zanim się weźmie pod opiekę żywe stworzenie.
http://www.felvet.pl/upload/userfiles/file/Kastracja.pdf
Gdybyś nie zauważyła, to Cię uświadomię, że moja kotka nie jest bezdomna...
UsuńBlog to publiczne miejsce, każdy kto ma bloga musi się liczyć z krytyką. Myślisz, że człowiek jest w stanie znać się tylko na JEDNEJ rzeczy? Może Ty tak masz, ja nie;) Tak się składa, że oprócz paznokci interesuję się też wieloma innymi rzeczami, również zwierzętami, i pomaganiem im kiedy są w potrzebie bo ludzie je bezmyślnie rozmnażali;)
UsuńA myślisz, że na ulicach i w schroniskach są tylko koty, które NIGDY nie miały domów? Co będziesz robić z młodymi kotki? Oddawać znajomym? A oni jak im się rozmnożą to kolejnym znajomym? I po co, skoro można wysterylizować nawet ZA DARMO a małych kotków w schroniskach jest na pęczki,więc po co mają rodzić się kolejne? Bo małe kotki są takie słodkie i fajnie jest mieć kilka?
Podałam Ci bardzo fajny link, zajrzyj jeśli los zwierząt nie jest Ci obojętny.
Jeśli ktoś pragnie się wypowiadać w publicznych miejscach, to najpierw powinien pomyśleć. Żaden kot nie został nigdy przez nas skrzywdzony, porzucony lub zaniedbany, jakim więc prawem zabierasz głos w tej kwestii? Gdzie wyczytałaś, że robię krzywdę kotom??
UsuńCzy ja powiedziałam że porzucasz lub krzywdzisz koty? Może czas nauczyć się czytać ze zrozumieniem:)
UsuńMówię jedynie, że nie jesteś w stanie nigdy dopilnować co się stanie z młodymi kotki, które pójdą w świat, czy dalej się będą rozmnażać, czy będzie im dobrze itp. Nie bez powodu ciągle apeluje się do ludzi o sterylizacje zwierząt domowych, bo tych porzucanych jest i tak wiele i więcej nie potrzeba. Jeśli tego nie rozumiesz, to widzę, że nie mamy o czym rozmawiać.
Najpierw mnie atakujesz twierdząc, że mam pomyśleć zanim wezmę pod opiekę kota, chociaż guzik o mnie wiesz. A za chwilę wytaczasz argumenty o opiece nad rozmnażanymi zwierzętami w kontekście tych porzucanych. Myślisz, że jak wysterylizuję swoją kotkę, to ktoś inny zmieni się w swoim zachowaniu wobec zwierząt? Nie do tych drzwi zapukałaś.
Usuńurocze maleństwo, a kotka specjalnie się nie przejęła macierzyństwem bo wie, że w domu, w którym mieszka są dobrzy ludzie, którzy bez mrugnięcia oka zajmą się kociątkiem
OdpowiedzUsuńOtóż to, otóż to!
Usuń