Na ostatniej niedzielnej mszy Maciek studiował kościelne sklepienie. Zauważyłam, że próbuje czytać napisy, dlatego poradziłam, żeby się nie męczył, bo są one w innym języku, zwanym łaciną. Po kilku chwilach: -Mama, mama, ale tam jest napisane po polsku "rosa"!
Maciek to prawdziwy poliglota i do tego bystry chłopak:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńChłopiec wygląda na zdrowego i szczęśliwego. To najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńHa ha ha, maly cwaniak! No widzisz,ja nigdy bym na to nie wpadla!
OdpowiedzUsuń