... czyli co ostatnio zawitało w naszym domu.
Tak jak planowałam, na fali w wiatrołapie zawisł stateczek.
As I'd planned, I put a little ship on the wall in the hall.
Szkliwiony tryptyk na ścianę w salonie przywieźliśmy ze Święta Dyni:
The triptych in the living room comes from the Pumpkin's Festival:
Nie mogłam zostawić białego kota w Sukiennicach. Dotrzymuje towarzystwa rudemu, ale zerka chciwie na jego mysz. Kot z Zakopanego i kot z Krakowa.
The white kitten was brought from my trip to Cracow to keep the red one company.
Jeszcze tylko dwa zdjęcia i galeria będzie pełna.
Two pictures more and my little gallery will be finished.
Komoda udaje kredens i prezentuje pamiątkę po babci mojego męża.
The chest of drawers is supposed to pretend a cupboard and presents the memento from my husban'd grandma.
Tak takie bibeloty tworzą klimat domu ... Ale u mnie z nimi krucho .. Ciagle przeprowadzki ...
OdpowiedzUsuńMiałam 2 przeprowadzki w ciągu 8 miesięcy, więc poznałam ten problem. Już przy pierwszej zostawiłam wiele bibelotów, ale teraz mogę zbierać na nowo ;-)
UsuńTwój dom żyje i jest coraz piękniejszy:)))ja też bardzo lubię bibeloty,może za bardzo:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńurocze drobiazgi, te kociątka sa cudne...
OdpowiedzUsuńPiekny tryptyk!
OdpowiedzUsuńPieknie.... detale tworzące dom, widac , że bardzo kochasz dom, widac serce wlożone w jego tworzenie. ja ostatnio jakos przez to blogowanie, pisanie, książkę zaniedbałam trochę dusze mego domu... zaczynam już tęsknić za jego dopieszczeniem...
OdpowiedzUsuńPięknie się wzbogaca Wasz dom:) Ehh ja już się muszę mocno powstrzymywać przed kupowaniem bibelotów, bo naszym mieszkanku już nie ma gdzie ich stawiać aby nie było wrażenia zagracenia:p
OdpowiedzUsuńStaram się kupować rozsądnie i nie zagracać przestrzeni, bo też sprzątać potem trudno. Czasem mnie jednak poniesie...
Usuń