a potem już tylko tak:
...wobec czego spędzaliśmy dni głównie na pogryzaniu ziaren słonecznika i długich przedwieczornych spacerów plażą.
Za to pod koniec lipca, gdy pojawił się w domu Tato i Mąż w jednym, pogoda zrekompensowała nam tamte bure dni i mogliśmy cieszyć się pobytem w Karpaczu.
W pierwszym dniu, gdy dojechaliśmy późnym popołudniem i znaleźliśmy kwaterę, pospacerowaliśmy tylko po miasteczku w celu rozeznania w terenie.
Głównym celem była Królowa Karkonoszy czyli Śnieżka, którą to postanowił zdobyć nasz sześciolatek. Przypominam, że w zeszłym roku wszedł na Trzy Korony, ale teraz czekało go trudniejsze zadanie, bo i góra wyższa, i rodzice wybrali bardzo ambitną trasę, czyli długi niebieski szlak spod świątyni Wang.
Na dole mieliśmy jeszcze siły pohasać po skałkach Dzikiego Wodospadu:
super zdjęcia.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego wyjazdu
http://newlifewithfashion.blogspot.com/
super wakacje,cenię bardzo aktywny wypoczynek;) swietnie wygladalas na tych skalkach, jak prawdziwa kozica gorska;))
OdpowiedzUsuńHe he, "jak kozica", zupełnie jakbym mojego męża słyszała! Ja na wakacjach to tylko aktywnie, brakowało mi tego gdy syn był zbyt mały na wędrówki.
Usuńfajnie że już jesteś!!!!!!!! gratuluję pobytu w górach!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMiło, że ktoś się cieszy z mojego powrotu :-)
Usuńmój ukochany Karpacz :) uwielbiam to miasto, jestem tam co roku na wakacjach :)
OdpowiedzUsuńOooo, co roku to dla mnie za często, mimo że jest tam pięknie.
UsuńNoo i takie zdjęcia to ja lubię :D:D Piękne widoki, uśmiechnięta szczęśliwa rodzina, suuuper !! :D
OdpowiedzUsuń(Zazdroszczę braku lęków :D :P )
O tak, czytałam Twój post, strach się bać! Tak, we troje jesteśmy najszczęśliwsi.
UsuńWidzę piękny i czynny wypoczynek,Maciek dzielny chłopak, świetne zdjęcia.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkarpacz love, ale na śnieżkę już nie mogę patrzeć ;-)
OdpowiedzUsuńnie liczę ile razy ją zdobywałam.
;-)
bo to w sumie był cel licznych łikendowych wyjazdów.
i od jakiegoś czasu- dla odmiany obiecuję sobie, że przejdę sobie z karpacza do szklarskiej.
btw: trzeba było odwiedzić też kowary- gdzie można zwiedzić sztolnie.
oraz w kowarach jest bardzo ładny park miniatur.
Moi panowie wchodzili na Śnieżkę po raz pierwszy, a ja dopiero czwarty, także jeszcze parę razy mogę, zanim zwymiotuję ;-) Wycieczka była "pod sześciolatka", dlatego park miniatur odpadał, a sztolnie też nie bardzo. Wrócimy tam sami jak Maciek będzie studentem ;-)
UsuńPrzepiękne widoki :)
OdpowiedzUsuń