Bardziej niż miętowa spódniczka podoba mi się moja grzeczna bluzka, w korony (gdyby ktoś nie zauważył). A że miałam już zdjęcia w kapuście, dla równowagi dziś w kwitnących ziemniakach. Na koniec ucięłam sobie drzemkę, bo deszcz wisiał w powietrzu.
I like the well-mannered blouse more than the mint skirt. It's got a nice crown print, which isn't quite visible. Once I had photos in cabbage, it's time for potatoes. Today was a sleepy day, due to the rainy weather, hence the last picture.
cudowna bluzka, fantastyczny fason i tkanina, co prawda koron nie dostrzegam, ale ja już wiekowa jestem i wzrok już nie ten, ale wierzę na słowo ;) kwitnące ziemniaki wyglądają fantastycznie
Pytałaś u mnie o płaszczyk - jak kupowałam, wisiały jakieś 3 sztuki jeszcze, ale nie jestem pewna, czy ten sam fason. "Dają" tam same resztki, często po 1 sztuce, jak to w outlecie. Bluzeczka sama słodycz - chyba zaczynam się przekonywać do takich fasonów...
Nie wiem,dlaczego Blogger nie pokazal mi tego seta w dniu jego publikacji -stąd moj spozniony komentarz.Świetna bluzka i rewelacyjny pomysl na scenerię fotek! P.S. Robilas cos z wlosami? Jakos tak inaczej wyglądają;)
Ach, jaka sceneria <3 Mięta w ziemniakach - świetny tytuł :D Ładne, eleganckie zestawienie. Co prawda nie do końca w moim stylu, ale na Tobie prezentuje się znakomicie.
ładna bluzka :)
OdpowiedzUsuńcudowna bluzka, fantastyczny fason i tkanina, co prawda koron nie dostrzegam, ale ja już wiekowa jestem i wzrok już nie ten, ale wierzę na słowo ;) kwitnące ziemniaki wyglądają fantastycznie
OdpowiedzUsuńKorony narysowane na tych czarnych kropach :-) Jak ją licytowałam na Allegro, to też koron nie widziałam :-D
UsuńMnie się podoba i bluzka i spódnica,fajnie wyglądasz w tych ziemniakach:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, lubię koszule z wiązaniami
OdpowiedzUsuńPytałaś u mnie o płaszczyk - jak kupowałam, wisiały jakieś 3 sztuki jeszcze, ale nie jestem pewna, czy ten sam fason. "Dają" tam same resztki, często po 1 sztuce, jak to w outlecie.
OdpowiedzUsuńBluzeczka sama słodycz - chyba zaczynam się przekonywać do takich fasonów...
fajna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńzaprasazm do siebie :)
spódniczka bardzo mi się podoba!!! choć za miętą nie przepadam;)
OdpowiedzUsuńbluzka też ciekawa...fotki w ziemniakach całkiem fajnie wyszły:D
Jeśli mięta jest z daleka od mojej twarzy, to ok, ale ogólnie nie lubię takich rozmytych kolorów.
UsuńBluzka rewelacja ! ( bo ja takie bluzki to uwielbiam ;D ), całość też bardzo bardzo i, nawet kwiatki ziemniaczane ładne ;D
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam takie bluzki uwielbiać :-)
Usuńkolejna, co lubi zielony ;-)
OdpowiedzUsuńmięta owszem, u mnie robi szał, ale w łazience. pod postacią żelu do kąpieli.
dzięki czemu miewam czyste nogi ;-)
Nie wiem,dlaczego Blogger nie pokazal mi tego seta w dniu jego publikacji -stąd moj spozniony komentarz.Świetna bluzka i rewelacyjny pomysl na scenerię fotek! P.S. Robilas cos z wlosami? Jakos tak inaczej wyglądają;)
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Z włosami to ja zazwyczaj nic nie robię (ku zgrozie mojej fryzjerki), więc nie wiem czy je akurat poczochrałam czy uczesałam ;-)
UsuńAch, jaka sceneria <3 Mięta w ziemniakach - świetny tytuł :D Ładne, eleganckie zestawienie. Co prawda nie do końca w moim stylu, ale na Tobie prezentuje się znakomicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Joanna z THE VIOLIN STYLE
PS. U mnie jest nowa stylizacja z małą czarną w tropikalnym wydaniu (; Będzie mi bardzo miło, jeśli zajrzysz :)
chyba jesteś na wakacjach!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA owszem, jestem na wakacjach, ale nie aż tak długich, na ile wskazywałaby przerwa w blogowaniu :-)
Usuń