Miłością Maćka jest konstruowanie wszystkiego z wszystkiego, a zwłaszcza z klocków lego, nad którymi usiłuję zapanować tak, aby zestawy nie mieszały się. Od dawna już mały marzył o pociągu z lego, a ostatnimi czasy namiętnie ogląda ten filmik:
Do tej pory zabawka była poza jego zasięgiem finansowym, a właściwie poza zasięgiem mojego rozsądku, ale oświeciła mnie pewna myśl. Maciek dostał warunek - nauczy się do dnia swoich urodzin (kwiecień) jeździć na łyżwach i rowerze, a będzie mógł oszczędności ze skarbonki (z małą dopłatą od rodziców) przeznaczyć na wymarzone klocki.
Jak do tej pory, Maciek dotrzymuje umowy.
Pierwsza lekcja łyżew:
Trzecia lekcja łyżew:
Na rowerze potrafię i nawet bardzo lubię jeździć, a jak nauczę się jeździć na łyżwach to co byście mi kupili? Czekam na propozycje ... Pozdrawiam - przekupna przyjaciółeczka :)
OdpowiedzUsuńBrawo dla Maćka!
Mogę Ci coś kupić, czemu nie, ale do kiedy się nauczysz? No? Do kiedy dasz radę?
UsuńTo nie umowa, ale prawie szantaż:)) I też stosuję takie metody:))
OdpowiedzUsuńSzantaż, powiadasz? Najważniejsze, że działa! :-D
UsuńJa na łyżwach nie umiem, a na rowerze to nawet się nie przyznam, kiedy się nauczyłam, bo to już pod ułomność podchodzi ;) za to w te same wakacje, kiedy opanowałam dwa kółka, śmigałam już po kilkadziesiąt km dziennie.
OdpowiedzUsuńTak samo z pływaniem - na nauce mi nie szlo (od biedy z deską), a nauczyłam sie w koncu sama w któreś wakacje, bo stwierdziłam, ze fajnie by było ;)
Młody musi sam załapać, jaka z tego może mieć frajdę.
Ciii, ja też na łyżwach nie umiem... Rower i pływanie załapałam sama i szybko. Maciek jest bardzo niecierpliwy, chciał od razu umieć, a kiedy już załapał, namawia mnie na łyżwy codziennie i widać, że go to teraz cieszy.
Usuńja do dzisiaj pamiętam kiedy nauczyłam się jeździć na rowerze.
OdpowiedzUsuńz kolei właśnie pływać nauczyłam się dopiero na studiach. i okazało się to być banalnie proste.
za to co roku- obiecuję sobie, że wyciągnę z szafy moje cudnie piękne żółte rolki....
i tak obiecuję sobie od liceum, i nic, rolki nadal w szafie.
to może i mnie czymś zaszantażujesz?