sobota, 2 lutego 2013

Na Ulijankę

Nie wiem czemu, ale gdy patrzę na te zdjęcia, przypomina mi się rymowanka "Mała Ulijanko, klęknij na kolanko, podeprzyj se boczki, złap się za...". No nie za warkoczki, oczywiście, tylko za to coś, co mi na głowie przeczesał wiatr i ułożył deszcz. Już teraz wyglądam lepiej, naprawdę.

A co do Ulijanki, jest to prawdopodobnie spieszczenie imienia Julianna, które to z kolei zapisywano kiedyś jako Ulianna na Śląsku. Co ciekawe, w niektórych regionach Polski śpiewa się Oli-Olianko lub Ole-Ole-Anko. To ostatnie miałoby największy sens, nie? Takie to problemy natury egzystencjalnej rozgryzam w wolne wieczory...



 


W temacie urządzania naszego przybytku zwanego szumnie domem, to kupione przez internet płytki łazienkowe, które zadowolona niedawno prezentowałam, sprawiły mi nie lada kłopot. Okazało się, że nie można z nich ułożyć wzoru przedstawionego na stronie producenta! Mnie udało się poskładać zaledwie cztery płytki, a ekipie siedem. Szybka decyzja - kładziemy je jak popadnie, bo na szczęście kwiaty i liście to w rzeczywistości esy-floresy. Już mi się wydawało, że mogę odetchnąć - zabrakło SZEŚCIU płytek do zakrycia całej planowanej powierzchni. Dzięki wrodzonemu urokowi, ekhm ekhm, dostałam te kilka nieszczęsnych tafli w sklepie i proszę bardzo:



13 komentarzy:

  1. Swietną spodnisie wytrzasnełaś. W kwestii imion: imiona Anna i Hanna byly kiedyś tożsame,tzn.Hanna bylo wersją imienia Anna,zas meskie imiona Slawomir i Miroslaw powstaly poprzez przestawienie sylab.... Ot tak,z ciekawostek wyniesionych ze studiow polonistycznych;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę Hanię, zawsze to mniej pospolite, a Mirosław wprost uwielbiam! Mąż ma tak na imię :-D

      Usuń
  2. Piękna biała bluzka:)))łazienka śliczna:))moja mama miała na imię Anna a wszyscy mówili do niej Hania:)))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bluzka waniliowa - monitor kłamie :-) Powtórzę się - wolę imię Hania. A łazienka nie taka śliczna, ale po ostatecznym szlifie będzie ok.

      Usuń
  3. Świetna kiecka! (mam prawie identiko) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. no i znów wszystko mi się podoba! bluzeczka jest prześliczna, podobnie jak szara spódnica i szare płytki w łazience :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spódnica to bardziej beż - Twój monitor też kłamie ;-)

      Usuń
    2. ło matko! beż? a ja tu widzę cudowną szarość! albo monitor szwankuje, albo mój wzrok się pogarsza ;)

      Usuń
  5. Ja rozgryzam podobne problemy, więc wydaje mi się, że to niewątpliwie problemy niezmiernie ważne dla ludzkości, wręcz rozstrzygające.
    Bardzo podoba mi się kolorystyczne i teksturowe zestawienie. Sama poluję na bluzkę w takim stylu mniej więcej, tylko nie miałam pojęcia do czego ją nosić, lecz teraz moje wątpliwości zostały rozwiane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wyglądasz! Zestaw jest rewelacyjny, marynarka cudo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieki twojemu komentarzowi u mnie na blogu trafilam do twojej wirtualnej przestrzeni i od razu bardzo, bardzo mi sie spodobalo. Z braku czasu przerzucilam pospiesznie kilka postow ( juz kilka dni temu) ale dopiero teraz zostawiam slad mojej obecnosci i obiecuje sobie z czasem gruntownie przeczytac twego bloga " od deski do deski". podoba mi sie twoj niebanalny styl, np ten zestaw jest wedlug mnie doskonaly - tak w formie, jak i kolorystyce. Bede tu zagladac na pewno, pozdrawiam, dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń