Tyle dokładnie minęło dziś, przed godziną, od momentu gdy na świat przyszedł Maciek. Było mu spieszno, więc nie sprawił kłopotu i nie męczył długo mamy. Zapłakał, złożył łapki do "amen" i zesiusiał się. A potem przeżyliśmy razem siedem lat i właśnie znów śpi w moim łóżku, bo w weekendy ma na to przyzwolenie.
100 lat albo i więcej dla Maćka:)))dużo zdrowia i radości życzę Maćkowi i rodzicom:)))))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAle śliczny Maciuś! Nie pamiętam go takiego :(
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!!!
Wszystkiego NAJ! dla jubilata...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńNiech mu się wiedzie w życiu jak najlepiej !
OdpowiedzUsuńale urósł! wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńO, mój synuś na dzień dobry też się zesikał, prosto na pana doktora :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Maćka! Niech tak zawsze olewa trudy, z optymizmem zdobywa co chce:) :)
Umiejętność olewania trudów życiowych Maciek posiadł błyskawicznie i świetnie mu to idzie po dziś dzień!
UsuńWszystkiego najlepszego dla Macka!
OdpowiedzUsuńprawie się nie zmienił!!! tylko urósł!:D fajny chłopczyk!!! czas tak szybko pędzi, że szok! ani się obejrzysz, a na studia Ci pójdzie;)
OdpowiedzUsuńja na razie przeżywam katusze gimnazjalne;))
Żeby tylko chciał iść na te studia! Ja również przeżywam katusze gimnazjalne, tylko od trochę innej strony :-D
UsuńSERDECZNIE DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKIE CIEPŁE ŻYCZENIA DLA NASZEGO URWISA!
OdpowiedzUsuń