Na początku mały rozgardiasz ze świątecznymi ozdobami:
Tegoroczny zakup Maćka...:
... który tradycyjnie pochorował się na święta i nie mógł zaśpiewać pastorałki na jarmarku świątecznym, który miał miejsce w niedzielę na głównym placu naszego miasteczka.
Za to dzielnie pomagał ubierać choinkę:
a potem mama wymyślała mu coraz to inne zajęcia, żeby nie nudził się w domu:
Mąż ambitnie zabrał się do gołąbków z pęczakiem i grzybami:
A ja? Posiedziałam sobie pod choinką ;-)
Zrobiłam kilka stroików:
I zakradłam się pod okno, aby sfotografować nasze drzwi - tak bardzo je lubię!
Zapachniało rodzinnymi świętami. Życzę Wam radosnego świętowania. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Jest nam bardzo miło!
UsuńO jaka wysoka choinka, pod sam sufit. :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt dla Was :)
Była w planach taka pod sufit, ale źle jednak dobraliśmy wysokość i czubka nie mogliśmy założyć :-D Dziękujemy!
UsuńTakie przygotowania bardzo mi odpowiadają:D Mąż w kuchni...Ty pod choinką! Mój jutro tradycyjnie sałatkę będzie robił, a dzisiaj podział obowiązków też był - on karpia w łep, a ja bigos;)))
OdpowiedzUsuńMój Maciek też prawie zawsze chorował w święta;))
Śliczną masz choinkę!
Wesołych Świąt!!!!
Eee, tak tylko udaję, że mi się upiekło, ja działam na innych polach, a to kulinarne omijam z daleka! Biedny karp! Dziękujemy za życzenia!
UsuńZnowu napiszę, ale fajnie tam u Was:) Drzwi świetne, nie dziwię się, że je tak bardzo lubisz. Też o takich marzę i nawet miałam koncepcję upchnąć podobne w naszej wielkiej płycie, ale pomysł padł z racji wielkopłytowego mikro metrażu;)
OdpowiedzUsuńTe koronkowe dzieła są Twoje? Cudne:)
Wesołych Świąt!!:)
Nasze drzwi też trochę "upchnięte", bo powinny być wyższe. Na szydełku, niestety, nie umiem, dostałam te gwiazdki (tu dziękuję pani Edycie), a Tobie dzięki za życzenia!
Usuńno proszę, a my w tym roku testujemy pęczak nie w pierogach, ale zamiast pszenicy w kutii.
OdpowiedzUsuńpodobno można tak.
i ekhm, mam takiego samego futrzaka (kołnierz)!
Kiedy jeszcze moja mama robiła kutię (już jej się odechciało), to właśnie z pęczakiem zawsze. Futrzak odczepiłam od jakiegoś starego płaszcza.
UsuńJakie piękne drzwi i jaki cudowny praktyczny mąż.
OdpowiedzUsuńGołąbki z pęczakiem? Nie jadłam. Odłóżcie dwa na Sylwestra (dla mnie!)
I najważniejsze: Zdrowych, rodzinnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia!
Widzisz, ja mam męża gotującego, a Ty sprzątającego - obydwaj pożyteczni, więc nie narzekaj. Do Sylwestra te gołąbki wszystkie odfruną, przykro mi. Mogę Ci zaserwować koreczki! Dziękujemy za życzenia!
Usuńoj żywa choinka jest najlepsza:) piękna:)
OdpowiedzUsuńwesołych:)
Też tak uważam. A naj naj lepsza taka z korzeniami :-)
Usuńw organizacji świąt najważniejsze jest delegowanie obowiązków, tak bysmy mogły spokojnie posiedzieć pod choinką :) jeszcze raz serdeczne zyczenia...
OdpowiedzUsuńNiestety, sprzątania nie mam komu odstąpić - żadnych chętnych!
UsuńNo i dobrze, ze wszystko u Was tak spokojnie i na luzie. Mnie najbardziej przeszkadza ta bieganina, szal zakupow, a potem na sile jedzenie przez 3 dni tych samych potraw... Piekne masz drzwi, tez takich szukam do mojego domu. Mozesz zdradzic firme i model? Pozdrawiam i zycze wspanialej resztki swiat;)
OdpowiedzUsuńO tak, jedzenie mnie męczy. Jak najmniej obżarstwa i telewizji, bo to spędzanie świąt nie dla mnie. A te drzwi to tak jak poprzednie - zrobione przez lokalnego stolarza, chociaż już innego.
UsuńNiezwykła rodzinna atmosfera:)...a drzwi iście pałacowe, cudowne:)!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mój "projekt' ;-)
UsuńWidzę że święta zapowiadały się pięknie i na pewno takie były:))pierwsze święta w nowym domu to niezapomniane przeżycie:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń