Zdjęcie nieszczególnie piękne ani wyraźne, ja z mętnym spojrzeniem, ubiór nie zasługujący na większą uwagę (poza koszulą - bawełna, która się nie gniecie!). Jednak dzień ten był dla mnie wyjątkowo ważny. Przeżyłam najbardziej stresujące chwile swojego życia i nie wiem, czy wygrałam wojnę, ale bitwę na pewno. Reszta w cudzych rękach. Myślę, że skoro jest mi już lżej na duszy, posty zaczną się pojawiać częściej.
These are not any special outfit pics, but the day on which they were taken was the most stressful day of my life. I've won a battle, the rest isn't in my hands. We'll see if we won the war... I think I'll write more often now.
Dla mnie wygrałaś wojnę!
OdpowiedzUsuńA bluzki, która się nie gniecie - zazdroszczę.
I swetra też :/
Życzę wygranej na każdej linii !!!
OdpowiedzUsuńTo życzę, by już wszystko szło po Twojej myśli.
OdpowiedzUsuńtez zycze zeby bylo lepiej i po Twojej mysli a niegniecaca bluzka ho ho!!!! psina slodka
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że po tej wygranej bitwie już wszystko będzie szło zwycięsko i że lekkość ducha zagości u Ciebie na długo:) Strój zwykły ale ładny, podobają mi się koraliki pod kołnierzykiem;)
OdpowiedzUsuńJak najmniej problemów i bitew życzę:))piękna koszula i korale:))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTaka bluzka to praktyczna rzecz! Ostatnie zdjęcie z synkiem i pieskiem - cudowne, az mnie wzruszyło!
OdpowiedzUsuńNo, przede mną taki dzień 7 maja ... O ile ze stresu nie znikne :)
OdpowiedzUsuńGratulacje za wygrana bitwę . WOjna to wygrane bitwy !