Przypomniała, że posiadam luźne lniane portki, co to już były odłożone na kupkę "do oddania", ale w ostatniej chwili zabrałam i wepchnęłam głęboko do szafy. Tam przeleżały 3 lata.
Wczoraj na południowej kawce u siostry usłyszałam "Nie noś tych spodni...". Wiem wiem, kompletnie masakrują figurę, ale czy musimy zawsze szczupło wyglądać?
Prezentuję dwa zestawy - do pracy i "po". Do pracy obowiązkowo z "narzutnikiem" - jak mawia koleżanka, oraz czarnym prostym topem i sandałami na obcasie, które mają za zadanie ratować sylwetkę.
Ewa reminded me of possesing a pair of linen pants, quite loose ones, which completely destroy my figure, but who cares? Well, my sister does and she told me "Don't wear them anymore..." when I was having a cup of coffee at her place.
jak ja bym chciała,do pracy ubierać się w prywatne ciuchy...fajnie masz!
OdpowiedzUsuńmam podobne białe lniane spodnie i chyba gumkę wciągnę na dole
Masz rację, mam fajnie, byłoby dla mnie męczarnią wbijać się ciągle w uniform.
Usuńobie wersje fajne, ale ta lużna fajniejsza:D może dlatego, że bluzka wpadła mi w oko;)
OdpowiedzUsuńmasz rację - choć Ty kobieto nadal szczupło w tych portkach wyglądasz!
hehehe, ja ostatnio wygrzebałam z takiej kupki syna - bluzkę dla siebie!:D
No oczywiście, że druga wersja fajniejsza, bo weselsza!
UsuńA ja tam lubi etakie szerokosciowe spodnie i ma w nosie ze cos tam poszerzaja... To jest wpisane w okreslony styl ciucha, te niby "zaburzone proporcje"... Takze mi sie podoba i apeluje - spodnie takie nos!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Anka
Wiedziałam, że na Ciebie mogę liczyć :-) Zauważyłam już dawno, że nie leży w Twojej naturze podkreślanie sylwetki, ale bawienie się nią.
UsuńOd razu masakrują, bez przesady, dobrze jest! I fajnie. A jak jeszcze Ci w nich wygodnie, to czego więcej trzeba?
OdpowiedzUsuńWygodę stawiam na wysokim miejscu, więc pal licho to poszerzenie tyłka ;-)
UsuńŚwietne te Twoje spodnie! I jeśli faktycznie miałam swój maleńki udział w odkopaniu ich z czeluści szafy, to czuję się zasłużona:).
OdpowiedzUsuńTak, naprawdę przypomniałaś mi o nich! Dzięki!
UsuńObydwie wersje ładne :)))spodnie są świetne a Twojej figurze nie zaszkodzą,bo jest idealna:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńSłodzisz, Reniu, oj słodzisz :-)
UsuńBędę tu wpadał częściej ; )
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło.
UsuńŁaaadnie:) Narzutnik podkreśla talię, sylwetka dobrze wygląda. Z energetyczną czerwienią też fajnie:)
OdpowiedzUsuńTa 2 wersja bardzo wakacyjna. Super. No i ładnie się uśmiechasz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmam dwie pary takich spodni- czarne i oliwkowo zielone (!!) ;-)
OdpowiedzUsuńi nie wyobrażam sobie innych spodni na lato.
Nieraz cos tez odłoże i szczęśliwie przypomnę sobie w ostatniej chwili! dobrzse, ze tych portek nie oddałas! świeetnie leżą i maja smakowity kolor!
OdpowiedzUsuńmasakruja albo i nie, osobiście bardzo lubię takie protki na lato, mam w szafie białe i oliwkowe i nie oddam ich za nic w świecie ;)
OdpowiedzUsuńJa mam wrazenie, ze te spodnie sa na ciebie odrobinke za duze. Dopasowac i beda idealne. :)
OdpowiedzUsuńBardzo milo piszesz. Pozdrawiam. J.
Już nie mam czego dopasować - pozbyłam się ich!
Usuń