Powrót sukienki / Coming back with a dress
Żeby nie było - nie zrezygnowałam całkowicie z zakupów ubraniowych na rzecz starych rzeczy wygrzebywanych z dna szafy, ale wystarczy mi cotygodniowa wizyta w ulubionym lumpeksie. Oczywiście najczęściej wpadają mi w ręce sukienki! Kapelusz natomiast nabyłam w Biedronce, a właściwie od razu dwa. I po tak tanich zakupach sumienie śpi spokojnie.
I haven't given up shopping - the dress comes from my favourite second hand, which I visit every Thursday. And on the same day I bought two hats cheaply in a supermarket.
Wystarczy, że dotknę jednej z nich, a już małe zazdrośnice biją się o moją atencję.
If I touch one of them, the other one is completely jealous and they start a fght.
jak pięknie wyglądasz w tej sukience! Bardzo bardzo dobrze Ci w takich jasnych barwach. Bardzo Cię ożywiają. Ogromnie mi się podobasz. Pozdrawiam i ściskam po długim czasie niekomentowania. na swoje usprawiedliwienie mam, że co post zaglądałam, zresztą tak jak i na inne moje ulubione blogi. Tylko czasem przychodzi czas, że głośno się nie da. trzeba pomilczeć..( ale nie przemilczeć, w tym wypadku). okej, to ja idę dalej sobie cicho siedzieć.
OdpowiedzUsuńbuziaki.
piękny nagłówek.
ps. i dywan. i psy. <3
Fakt, jasne kolory to u mnie rzadkość, ale powoli...
UsuńA proszę, siedź sobie cicho :-) Dobrze wiedzieć, że jesteś!
Bardzo lekko i dziewczęco. Śliczna ta sukienka. Z kapeluszem fajnie wyszło. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam i zapewniam, że do Ciebie też zaglądam, tylko nie piszę nic, bo zwykle wszystko w pośpiechu.
UsuńBardzo fajnie wyglądasz w tej sukience.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPięknie dobrane, czyli standard, :)
OdpowiedzUsuńLakoniczny komentarz czyli też standard ;-)
UsuńFajna sukienusia. Blekity rzadza!!! A ta marynareczka to dzinsowa? - swietna jest!!!
OdpowiedzUsuńKapleusze na lato - niezebedny dodatek, zwlaszcza gdy wyglada sie w nich tak super jak Ty! ;)
Pozdrawiam. Anka
Tak, marynarka dżinsowa i mam ją... od zawsze ;-) Już występowała na blogu.
UsuńDo kapeluszy dopiero powolutku się przekonuję.
Kupiłam dziś ten sam kapelusz. :) Jest naprawdę fajny, szczególnie za taka cenę.
OdpowiedzUsuńPrawda, że warto? Mamy bardzo zbieżne gusta :-)
Usuńale mi się nagłówek podoba!!!! bo taką roześmianą rzadko pozwalasz się zobaczyć:D
OdpowiedzUsuńte kapelutki widziałam w Biedrze i żałowałam, że nie do twarzy mi w takich...Tobie jak najbardziej! I nawet do tej sukienki pasują! Fajna jest...romantyczna:)))
Mnie też ostatnio sukienki wpadają w ręce;)
Ten nagłówek to właśnie dla tych, co lubią mój uśmiech, bo osobiście nie przepadam za sobą taką wyszczerzoną :-D
UsuńJak to Ci nie do twarzy w kapeluszach? Taro, oczywiście, że tak! No może faktycznie w takich bardziej kobiecych i romantycznych, ale takie też tam mieli.
Masz się szczerzyć do mnie jak najczęściej !!!!:D
UsuńCo do kapelutków, to tylko w dziwacznych dobrze wyglądam...ciekawe dlaczego...;)))
Pięknie i letnio! Podobają mi się strasznie latem takie niebieskości. Jak tylko przeczytałam na miniaturce bloggera, że kapelusz z Biedronki to wczoraj zarządziłam, że po pastę do zębów i bułki właśnie tam musimy pójść;) Ale niestety kapeluszy nie było.. ehh może w jakiejś innej będą jeszcze. Ta najbliżej mojego domu oblegana jest przez studentów więc wszystko co modne może szybko zniknąć;]
OdpowiedzUsuńHaa były kapelusze w Biedronce w małej miejscowości Pszczew. Niestety tylko jeden rozmiar więc nie znalazłam nic dla siebie:/
UsuńLubimy, lubimy sukienie... śliczna jest! :)
OdpowiedzUsuńcudna ta sukienka, taka niezwykle świeża i lekka (cokolwiek to znaczy w odniesieniu do ciucha;)) w każdym razie ślicznie w niej wyglądasz
OdpowiedzUsuńno i ten nagłówek - REWELACJA!