poniedziałek, 27 lutego 2012

Infantylnie


Zawsze twierdziłam, że w przyrodzie musi być zachowana równowaga, dlatego też po dwóch tygodniach pracy, w czasie których zastanawiałam się czy nie prościej nocować tam gdzieś w śpiworku, mam pięć dni uziemienia. Syn znów chory, i to tak dosadnie, z zastrzykami włącznie, a kiedy dziecko leży w malignie, wyrodna matka stroi miny do aparatu. Z braku jakiegokolwiek fotografa od dziś zdjęcia li i jedynie wewnątrz ciasnego mieszkania, na tle chorowitej ściany.
 Sukienkę prezentowałam kiedyś w trochę bardziej wyjściowym wydaniu, a dziś po domowemu, jako strój po spożywkę i do lekarza. Misia dostrzegłam w pasmanterii i dorobiłam mu agrafkę, a zaraz potem został porwany do przedszkola i na przejażdżkę wszelkimi autkami, stąd już trochę się zużył.
 Niestety, moje stopy i to co na nich będzie zawsze poza kadrem, inaczej się nie da. Trzeba wierzyć mi na słowo, że ostatnio eksploatuję te nowe trzewiki. Zakup konieczny, jako że temu marnemu obuwiu pękły obydwie podeszwy. Naiwnie sądziłam, że to co tanie, niekoniecznie rozleci się po kilkunastokrotnym użyciu. Nowe buty są tak brzydkie, babciowate i wygodne jak chciałam, ale mają jedną wadę – dziurawią mi na palcach wszystkie rajstopy, zostałam z dwiema parami ciepłych rajtek, więc chyba rzeczywiście czas na wiosnę.

Po ostatnim poście otrzymałam od rodziny i znajomych sporo sygnałów, że powinnam odsłaniać swój „monitor”, a czy opinie były szczere to nie za bardzo mnie obchodzi, bo i tak zamierzałam zapuszczać grzywkę w celu zaczesywania jej na bok, a nawet w górę. Zatem, Dziurka, masz moje nogi i czoło na widoku, tylko mi te okulary wybacz.

13 komentarzy:

  1. bardzo stylowe botki!

    http://lenalona.blogspot.com/2012/02/bal-debiutantek-czyli-o-spotkaniu.html

    OdpowiedzUsuń
  2. ale dziurka woli Ciebie w okularach :p
    i jeszcze zęby pokaż, włosy rozjaśnij i do top madl :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne te buty! Tamtych bardzo Ci zazdrościlam,jak je pokazalaś,dlatego wspolczuje pekniecia podszew. A takie ladne byly...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko przebolałam tę stratę i pobiegłam do sklepu po nowe :-)

      Usuń
  4. ach ten miś! rewelacyjna sukienka! a buty niczym od Mery Poppins :))

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne te babcine butki!!! a i sukienka w takim wydaniu baaardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie wyglądasz. Pozdrawiam i zdrowia synowi życzę

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie nie, gdzież tu infantylność?
    Świetnie się wkomponowałaś w scianę ;) i to wcale nie chorowitą ! Podoba mi się dobór kolorów w całości ! :))
    A buty nowe wcale nie są brzydkie i babciowate ! Bardzo mi się podobają ! (niestety na darcie rajstop nie ma rady, też mi się to przytrafiało w co niektórych butach ,więc znam ból ).
    Fajnie tu u Ciebie, przycupnę sobie na dłużej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to już druga Ruda, która obdarzyła mnie komentarzem pod tym postem :-) Bardzo dziękuję za dołączenie do grona moich wielbicielek ;-D

      Usuń
  8. O,tak, darcie rajstop to zmora!
    A buty kojarzą mi się z M.C. Skłodowską :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Uuu, Skłodowska, jak wybitnie. Tylko buty mnie z nią łączą :-(

    OdpowiedzUsuń