Oto rzadko powtarzalna (mniej więcej co dwa lata) okazja ujrzenia mej osoby po wizycie u kosmetyczki i fryzjera, a takie rzeczy czynię tylko przy nie lada okazji. Tym razem moje przygotowania do przyjęcia tylko mnie zirytowały – fryzjerka najwyraźniej wzięła sobie za dużo obowiązków (czyt. klientek) naraz, w związku z czym poczułam się potraktowana niedbale, a nawet jestem pewna na 98%, że tak było w istocie. Pani kosmetyczka z kolei uparła się zrobić ze mnie opaloną brunetkę z efektem oczu pandy, czyli jasnoszarym cieniem podjechanym pod same brwi. Kiedy już starłam w domu część tapety z twarzy i przełknęłam porażkę włosową, machnęłam na wszystko ręką i poszłam na imprezę, a właściwie do pracy. Po co przejmować się swoim wyglądem na balu, na którym gra się mało istotną rolę? Co do mego czoła, szerokiego i okazałego jak mój nowy monitor, to postanowiłam je odsłonić żeby było inaczej niż zwykle. Dół prezentował się całkiem czarno i zwyczajnie, usiłowałam uchwycić na zdjęciach górę, ale że w pośpiechu przed samym wyjściem, to zdjęcia takie a nie inne.
wyglądasz nieziemsko!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Gdybyś stwierdziła, że faktycznie nie jest najlepiej, też bym się nie obraziła :-)
UsuńNie narzekaj jest świetnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Skoro tak, to przestaję narzekać!
Usuńja się ostatnio właśnie zastanawiam nad fryzjerem.
OdpowiedzUsuńpo takich opowieściach będę się bać :D
Wyglądasz ślicznie! Rozdziawiłam gębę w zachwycie, jakbyś chciała wiedzieć :O
OdpowiedzUsuńEee, żeby aż ślicznie? Uważaj na gębę, bo się rozedrze ;-)
Usuńpięknie!
OdpowiedzUsuńA gdzie konstruktywna krytyka?? :-)
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam z twoich odpowiedzi na komentarze!!!!!!!
OdpowiedzUsuńsuper wyglądałaś!!!!!!!!
ale cóż tu krytykować??? wyglądasz super i tyle!:)
OdpowiedzUsuńmaluj się!
OdpowiedzUsuńa co do grzywki to zawsze Ci powtarzałam, że bez niej lubię bardziej :p