piątek, 10 lutego 2012

Sentymenty


Zobaczywszy dziś u mnie tę chustę siostra zapytała : Której babci ją ukradłaś?
Nie ukradłam i nie babci, ale jest to kolejna z posiadanych przeze mnie rzeczy z historią. Od niedawna wiem, że ta pamiątka ma wartość tym większą, że moja nieżyjąca już ciotka zrobiła ją własnoręcznie i przywiozła dwie takie z Francji, dokąd wyjechała aby wyjść za mąż. Odwiedziła nas potem kilka razy, przywożąc ze sobą podarunki, ale wtedy te chusty dostały się mojej mamie, a mnie wspaniała walizeczka z wieloma grami, począwszy od „Chińczyka”, a skończywszy na ruletce. Wtedy to był niesamowity rarytas, dbałam o walizkę i chociaż już dokonała swojego żywota, przetrwała prawie dwadzieścia lat. A ja przejęłam tę chustę, żółtą zostawiłam mamie.



8 komentarzy:

  1. świetna chusta :) i niezła historia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super!!!! no i ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam rzeczy z historią. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. rewelacyjna historia~:)
    a chusta cudowna:)!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie odchodzą, rzeczy zostają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękna jest!!! ja mam firankę po cioci...

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna. Ja odziedziczyłam po Babci, wszelako czerwoną

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam takie przedmioty z duszą i historią w tle i uwielbiam chusty wełniane, malowane, jedwabne i lniane...:)

    OdpowiedzUsuń