czwartek, 24 stycznia 2013

Chinka z porcelaną

Dziś wszystko pod znakiem porcelany i chińszczyzny. Nawet w Chińskim Markecie byłam, tak długo jak moja głowa wytrzymała charakterystyczny zapach tego przybytku. I kupiłam coś niedorzecznego, ale o tym kiedy indziej.

Oto dzierżę najnowszy nabytek do łazienki. Płytki są ogólnie ma-sak-rycz-nie drogie, a już zwłaszcza te typu dekor. Mimo, że zachorowałam na motyw dmuchawca, to rozsądek aż mnie zabolał i znalazłam coś zastępczego, co w zbliżeniu przypomina mi koronkę. Motyw będzie ułożony nietypowo, bo na pewno nie pasem dokoła całej łazienki, jak to zwykle bywa.






Specjalne pozdrowienia dla dzisiejszego sponsora - Szpieguli, zwłaszcza od mojego męża, który pyta, czy zawodowo obrabiasz banki.


 I jeszcze mały rąbek tajemnicy - tapeta wybrana do sypialni. Mąż zgodził się na delikatny brokat, uff.


15 komentarzy:

  1. Świetnie wyglądasz w tej sukience !!!
    Płytki i tapeta bardzo ładne, ciekawa jestem jak je rozplanujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bliżej Twój wymarzony dom:)))piękny będzie:))śliczna sukienka:))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło wiedzieć, że jest gdzieś taka życzliwa mi osoba jak Ty :-)

      Usuń
  3. To prawda, ceny dekorow przerazają. Będąc kiedyś w jednym z marketow budowlanych przy okazji wizyty w Pl bardzo spodobaly mi sie kafle do kuchni z wizerunkiem kota z francuskiego kabaretu. Cena 50 zl wydala mi sie rozsądna do momentu, kiedy okazalo się, ze to za 1 sztukę, nie za metr! masakra! Mnie tez czeka wybieranie i placenie.... Świetna tunika!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, naprawdę wspaniałe te ceny. Za 50zl za metr to dostaniesz płytki na podłogę, i to nie bardzo wyszukane. Przez to zamiast przyjemności wybierania człowiek ma tylko udrękę :-(

      Usuń
  4. Masz piękna, subtelną urode!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście uroda jest pojęciem względnym, w przeciwnym razie nigdy bym siebie nie podejrzewała o jej posiadanie. Mimo wszystko dzięki :-)

      Usuń
  5. aaaa!
    i kolejna piękna kiecka!

    skąd ty je bierzesz? ;-)

    zawodowo robię różne szpiegowskie rzeczy :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiecki biorę z... ikeowskiego wieszaka. Nabierają tam mocy urzędowej przez kilka miesięcy i dopiero je zakładam!

      Usuń
  6. O, płytki z Opoczna! Pamiętam, jak trudno było je zdobyć w latach '80, kiedy moi rodzice budowali dom.
    Rajty fajowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zdobyć łatwo, gorzej za nie zapłacić :-( Dlatego te moje li i jedynie z Ceramiki Color :-( Rajty z daleka w kropki, a tak naprawdę w romby :-)

      Usuń
  7. Masz świetną figurę do tej sukienki. W ogóle w sukienkach wyglądasz zabójczo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś tylko spodnie, teraz praktycznie same sukienki - tak to się człowiekowi pozmieniało.

      Usuń
  8. nie no, jakbym JA miała takie kiecki na ikeowskich wieszakach,
    to bym nie opowiadała głupot, że spódnice są fajniejsze.
    no ale nie mam ;-)
    a więc spódnice mam fajniejsze :D

    OdpowiedzUsuń