Dumne serce
Dumnam przeogromnie, ponieważ w miniony weekend moje dziecko nauczyło się jeździć na rowerze i potrzebowało na to raptem około 90 minut. Poprzedzone oczywiście dłuższym rykiem i narzekaniem, ale zaraz potem pojawił się banan i nie schodzi mu z twarzy. Złapał rowerowego bakcyla, a mnie ciężar spadł z serca i z bagażnika. Mały radzi sobie tak świetnie, że od razu w sobotę dostał własny rower i w niedzielę ruszyliśmy na pierwszą wyprawę rodzinną, póki co krótką i trochę sentymentalną.
Pokazałam Maćkowi swoją szkołę podstawową, mieszczącą się w sympatycznym dworku.
Dzięki temu, że zarówno klasa jak i cała szkoła były tak malutkie, czułam się tam naprawdę jak w drugim domu, stąd moje dziecko zamiast do miejskiej szkoły z przeładowanymi klasami chodzi do wiejskiej szkółki, a jego klasa liczy... sześć osób!
Potem kluczyliśmy trochę po bliskiej okolicy, starając się trzymać bocznych dróg.
|
pierścionek H&M |
|
gatki - Kik |
A serce było omijanym przeze mnie jak dotąd motywem, ale zobaczywszy je na targu w wersji przypominającej mi dziecięcą wydzierankę zaakceptowałam i nawet kupiłam. Mimo że z przodu trochę krótsza i nieomal brzuch pokazuję, a tego akurat nie cierpię i uważam za nadmierną dawkę golizny.
Gratulacje! No to teraz beda rodzinne wycieczki rowerowe:)
OdpowiedzUsuńA Twoj zestaw jest swietny na takie okazje. Bluzeczka serduszkowa super!
Pozdrawiam. Anka
świetnt tshirt:D
OdpowiedzUsuńGratuluję Twojemu synkowi sukcesu - mnie nauka na rowerze zajęła duuużo więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńChyba ci, co najwięcej marudzą, najszybciej się uczą ;-)
UsuńGratki dla syna!!
OdpowiedzUsuńEj no gaci to Ci zazdroszczę! wyguglałam se tego Kika, widzę, że ceny przystępne i w pyrlandii nawet sklep jest, więc chyba wybiorę się po wypłacie na przeszpiegi. Też omijam sercowe motywy, ale ten na Twej bluzce jest całkiem fajny i podoba mi się mocno. I o brzuchowej goliźnie mam takie samo zdanie jak Ty!
a dworek sympatyczny, a i okolice macie piękną.
Ceny w Kiku miłe i zacne! Tylko w mojej okolicy też nie ma sklepu, dopiero ma się ta sieć rozwinąć. Do tej pory mąż w Niemczech kupował tam coś czasem, a ja swoje gatki z Tarnowskich Gór aż przywiozłam.
UsuńOlewin? Kilka kilometrów ode mnie też jest Olewin :D
OdpowiedzUsuńDobre to serce masz, a fryzura z czasów szkolnych taka jak obecna, zdaje mi się.
Tak, Olewinów kilka jest w Polsce :-) Fryzura była cięta przez mamę, a że do czynienia miała ze stylizowaniem moich trzech braci, to wyszło jak wyszło... Na pewno inaczej niż obecnie!
Usuńpozytywne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBardzo dokładnie pamiętam jak nauczyłam się jeździć na dwóch kółkach:) Uczył mnie dziadek:)
OdpowiedzUsuńSerce cudowne i groszki do tego, pięknie!!!!
A wiesz, ja nawet nie pamiętam kto uczył mnie jeździć na rowerze, to przykre...
UsuńGratuluję synowi:)))ładnie wyglądasz i śliczna bluzka:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńgratulacje ;-)
OdpowiedzUsuńtak najczęściej jest, że się boimy rzeczy, których nie znamy, a które po spróbowaniu okazują się bombiastyczne.
OdpowiedzUsuńja tak miałam z nauką pływania- nie bałam się wody, bałam się, że może nie uda mi się nauczyć.
a w efekcie nauczyłam się najszybciej z całej grupy.