niedziela, 16 lutego 2014

Pole, łyse pole / The field

Tak bardzo podobało mi się bezkresne przyżółkłe pole ze stadkiem saren w oddali (na zdjęciu się nie załapały), że poprosiłam o kilka ujęć na nim, mimo zimnego wiatru. Bluzka i marynara z łatami już były, nowość stanowią buty, ale te w zbliżeniu kiedy indziej. Kupiłam je pod wpływem kuzynki i nie żałuję. Zabawne są.

I liked the vast yellow field so much, that I asked my hubby to take a few pictures of me on it, although the wind was quite harsh.. There were some deer in the distance, but they aren't visible in the frame. I bought the shoes under my cousin's influence and I think they are funny. I'll show some close-ups some other day.





11 komentarzy:

  1. Fajne zdjęcia wyszły na tym bezkresnym polu, chcę też takie!:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Łyse pole...zazdroszczę obcowania z taką przestrzenią!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż łaskawie zatrzymał samochód, żebym mogła sobie z nią poobcować, ale niestety, na krótko.

      Usuń
  3. Ale u Ciebie przestrzeń:))u nas to rzadkość zaraz jakaś górka się pokaże:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  4. no przestrzeni to Ci można tylko pozazdrościć, piękna jest...
    czekam z niecierpliwością na prezentację butów bo już mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się buty podobają mimo, że z daleka, bo zielone!
    I widok też mi się podoba mimo, że bez saren.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pierwszym zdjęciu po lewej stronie jest kilka ciemniejszych kropek. To te sarny :-D

      Usuń
  6. Bardzo lubię zabawne buty i ubranka, no i łaty kocham też:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zachwyciłam się tymi zdjęciami! pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przestrzeń - tez uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń