I rarely use my not-good-enough phone to take pictures, but today I wanted to catch some precious moments spent with my son. We had delicious ice-cream in our favourite cafe.
Być może dlatego ulubiona, że zawsze ma ciekawe dekoracje w oknach:
The favourite one because of the window decorations:
W drodze powrotnej zaskoczyła nas ulewa z piorunami, skryliśmy się w kościelnej furcie:
On the way home we got surprised by a storm so we hid in the church gate.
It was getting cold so I gave my sweatshirt to Maciek. That was a real heart gift!
Wróciliśmy polną drogą wzdłuż torów. Długa i błotnista, ale bezpieczna.
We got home safely, taking the path along the railway line.
Znalazłam w telefonie jeszcze kilka ujęć, które miały dla mnie jakąś wartość.
And these are some old photos from the phone, I finally let them out.
Ostatni dzień roku szkolnego, Maciek udaje smutek czekając na szkolny autobus.
The last day of the school year. Maciek is pretending to be sad, waiting at the school bus stop.
Śpi, nie przeciąga się.
She's really sleeping.
I dlatego nie cierpię przymierzać ubrań zimą.
That's way I hate trying on winter clothes.
Bukiecik od syna.
Flowers from my son.
Koniaków jesienią ubiegłego roku.
Last autumn mountain trip.
Świetne te zdjęcia:)))najlepsze ze śpiącym kotem:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńZdjęcie z przymierzalni zimą wymiata:).
OdpowiedzUsuńI te kieliszki niezawodne jako wazoniki dla minibukietów, skądś to znam:).
zdjęcia robione telefonem są najciekawsze, bo w jakiś niespodziewanych momentach telefon to jest to co zawsze mamy pod ręką :)
OdpowiedzUsuńFajny tytuł... i zdjęcia.. Takie zatrzymane chwile.. Zaklęte:)))
OdpowiedzUsuńFota z włosami, kota i Młodego z bluzą od serca - bomba!!! Smutnego Młodego też niezłe;))) Kogo chciał oszukać:D
Zdjęcie w przymierzalni i zdjęcie kota - cudne. Reszta oczywiście też ale te dwa, które wymieniłam - nie zapomnę :)
OdpowiedzUsuńale klimatyczna ta Wasza miejscówka!
OdpowiedzUsuńzdjącie ze śpiacym kotem jest rozbrajające - uśmiech nie schodzi z twarzy jak sie patrzy na takie cuda ;)
chyba przekonasz sie do robienia zdjec telefonem bo wyszly ci wspaniale foty! co jedna to lepsza! tez ostatnio "nawrocilam sie" na te forme rejestrowania rzeczywistosci, choc do tej pory bylam niereformowalna. po prostu skonczyla mi sie karta pamieci w aparacie i musialam dopstrykac telefonem, jestem zadowolona z efektow, choc daleko mi do twego mistrzostwa!
OdpowiedzUsuńTelefon może być, ale po cichu liczę na nowy aparat kieszonkowy od męża :-)
UsuńZdjęcia baaardzo klimatyczne, bo zatrzymałaś na nich to, co dla Ciebie, Was piękne i radosne. A takie chwile są bezcenne...
OdpowiedzUsuń