The pictures show you how the weather was changing from Monday to Friday and so my face was. The more rain, the more grumpy I am. And I couldn't get enough sleep as during the summer I got used to being up late and it was hard to change the habit, althought I knew I had to get up at 6 a.m.
jacket- M&S, dress and pendant - Top Secret, shoes - Ryłko
skirt - sh / shoes - nn
top, belt - Biedronka / pants, sandals - Lidl / beads - stall with handicraft
Co nie zmienia faktu ze. Ostatni moim faworytem :)
OdpowiedzUsuńMoim też :-)
UsuńMnie najbardziej żakiet i ta bluzka z drugiej i trzeciej fotki:))
OdpowiedzUsuńI Twoja mina...coraz bardziej wkur....;)))
Czyli te ponurości lubisz!
UsuńNo wiesz, jak człowiek niewyspany, to i wkur... A na czwartym zdjęciu dodatkowo oczy od słońca mrużę.
Oj, tez ciężko pierwszy tydzień przeszłam... moim faworytem plisowanka oczywiście i ta piekna bluzeczka szara
OdpowiedzUsuńU mnie tym gorzej im starsza jestem.
UsuńNiestety, nie widać że plisowanka jest ciemnozielona.
Wszystkie stylizacje udane:)))ja nigdy się nie przyzwyczaiłam do rannego wstawania :)))Pozdrawiam serdecznie i dużo słońca życzę:))
OdpowiedzUsuńGrumpy, pierwszy zestaw bardzo mi się podoba, jak widzę przemycasz trochę swojego do nauczycielskiego outfitu;)Co tam mina, ja widzę, że fryzura Ci się ładnie układa:)
OdpowiedzUsuńStaram się być sobą poprzez ubiór, szkoda tylko, że nie zawsze mogę..
UsuńFryzura jakby się już mniej układa, czyżby odrosły?? Niemożliwe...
Ojej, rzeczywiście widać postępującą falę zmęczenia na Twojej twarzy. Mam nadzieję, że weekend ją zatrzymał;)
OdpowiedzUsuńAle wszystkie Twoje stroje są bardzo świeże i widać w nich kreatywność.
Co do żelu to niestety odpadł z przyczyn składowych, miał alkohol denat, a więc coś co w dłuższej perspektywie wysuszyłoby moje i tak suche włosy na wiór:/
Ale na promocji był też fajnie zapowiadający się krem do włosów dla mężczyzn z isany, z dużą zawartością wosku pszczelego. Kupiłam i przy następnym myciu włosów będę testować;)
Weekend, niestety, nie pomógł za bardzo- zdaje się, że trzeba mi do lekarza...
UsuńNie mam zwyczaju czytać składu kosmetyków do włosów, nie zdążyło mi to wejść w nawyk, chociaż tak robiłam w krótkiej fazie zapuszczania. Wobec tego też daruję sobie ten żel.
Zanim organizm przywyknie trzeba sie borykac ze zmeczeniem, ktore czasami odbija sie na twarzy... Ja tez jak sie nie wyspie wygladam jak zombie..;)
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie nie jest tak zle:) A w kwestii ubioru to wogole jest swietnie! Wszystkie mi sie podobaja, nie wiem jaki najbardziej... chyba ostatni, bo taki letni jeszcze, choc i ten drugi tez lubie - fajna bluza no i Twoje nogi w rurkach, marzenie!;)
Pozdrawiam. Anka
Chciałabym właśnie móc się jeszcze ubierać w takie zestawy jak ostatnie dwa, żeby jeszcze trochę trwało to lato, mimo że jesień jest urocza.
UsuńA w spodniach będę teraz występować częściej, bo zaczęłam marznąć ;-)
no fakt troszke widać tę "przemianę" ale i tak prezentujesz sie idealnie, wszystkie zestawy bardzo mi się podobają, a krótka fryzurka to strzał w dziesiątkę
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że na następnych zdjęciach nie będę Was już straszyć ;-)
Usuń