piątek, 5 września 2014

Moje uniformy / My work outfits

Na poniższych zdjęciach możecie sobie zaobserwować jak przez ostatnie pięć dni zmieniała się pogoda i moja twarz. Im bardziej lało, tym ja bardziej ponura, a do tego niewyspana, bo organizm nie chciał się od razu przestawić na powakacyjny tryb i pokutowałam do późna w nocy albo rzucałam się na łóżku, a sen nie przychodził i tak.

The pictures show you how the weather was changing from Monday to Friday and so my face was. The more rain, the more grumpy I am. And I couldn't get enough sleep as during the summer I got used to being up late and it was hard to change the habit, althought I knew I had to get up at 6 a.m.

 jacket- M&S, dress and pendant - Top Secret, shoes - Ryłko

 top - Textil Market /necklace - Rossmann

 skirt - sh / shoes - nn

 top - Lidl / pants - The Trend House / shoes - nn / loom band from my son

top, belt - Biedronka / pants, sandals - Lidl / beads - stall with handicraft

15 komentarzy:

  1. Co nie zmienia faktu ze. Ostatni moim faworytem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie najbardziej żakiet i ta bluzka z drugiej i trzeciej fotki:))
    I Twoja mina...coraz bardziej wkur....;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli te ponurości lubisz!
      No wiesz, jak człowiek niewyspany, to i wkur... A na czwartym zdjęciu dodatkowo oczy od słońca mrużę.

      Usuń
  3. Oj, tez ciężko pierwszy tydzień przeszłam... moim faworytem plisowanka oczywiście i ta piekna bluzeczka szara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tym gorzej im starsza jestem.
      Niestety, nie widać że plisowanka jest ciemnozielona.

      Usuń
  4. Wszystkie stylizacje udane:)))ja nigdy się nie przyzwyczaiłam do rannego wstawania :)))Pozdrawiam serdecznie i dużo słońca życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Grumpy, pierwszy zestaw bardzo mi się podoba, jak widzę przemycasz trochę swojego do nauczycielskiego outfitu;)Co tam mina, ja widzę, że fryzura Ci się ładnie układa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się być sobą poprzez ubiór, szkoda tylko, że nie zawsze mogę..
      Fryzura jakby się już mniej układa, czyżby odrosły?? Niemożliwe...

      Usuń
  6. Ojej, rzeczywiście widać postępującą falę zmęczenia na Twojej twarzy. Mam nadzieję, że weekend ją zatrzymał;)
    Ale wszystkie Twoje stroje są bardzo świeże i widać w nich kreatywność.
    Co do żelu to niestety odpadł z przyczyn składowych, miał alkohol denat, a więc coś co w dłuższej perspektywie wysuszyłoby moje i tak suche włosy na wiór:/
    Ale na promocji był też fajnie zapowiadający się krem do włosów dla mężczyzn z isany, z dużą zawartością wosku pszczelego. Kupiłam i przy następnym myciu włosów będę testować;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weekend, niestety, nie pomógł za bardzo- zdaje się, że trzeba mi do lekarza...
      Nie mam zwyczaju czytać składu kosmetyków do włosów, nie zdążyło mi to wejść w nawyk, chociaż tak robiłam w krótkiej fazie zapuszczania. Wobec tego też daruję sobie ten żel.

      Usuń
  7. Zanim organizm przywyknie trzeba sie borykac ze zmeczeniem, ktore czasami odbija sie na twarzy... Ja tez jak sie nie wyspie wygladam jak zombie..;)
    Ale u Ciebie nie jest tak zle:) A w kwestii ubioru to wogole jest swietnie! Wszystkie mi sie podobaja, nie wiem jaki najbardziej... chyba ostatni, bo taki letni jeszcze, choc i ten drugi tez lubie - fajna bluza no i Twoje nogi w rurkach, marzenie!;)
    Pozdrawiam. Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym właśnie móc się jeszcze ubierać w takie zestawy jak ostatnie dwa, żeby jeszcze trochę trwało to lato, mimo że jesień jest urocza.
      A w spodniach będę teraz występować częściej, bo zaczęłam marznąć ;-)

      Usuń
  8. no fakt troszke widać tę "przemianę" ale i tak prezentujesz sie idealnie, wszystkie zestawy bardzo mi się podobają, a krótka fryzurka to strzał w dziesiątkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że na następnych zdjęciach nie będę Was już straszyć ;-)

      Usuń