Dziękujemy tatusiowi za zadbanie o nasze zmarznięte stopy (kaloryfery jeszcze zimne), ale to niestety nie pomogło, bo choroba zaatakowała nas od góry, znaczy się wirusowo-wziewnie. Odganiamy wizję antybiotyku jak tylko możemy, wobec czego Maciek będzie tkwił w domowych pieleszach do piątku, a mama z nim.
Dopiero pierwszy dzień w domu, a już robię niedorzeczne rzeczy, jak np. zdjęcia samej sobie przed lustrem (Stylioki, spójrz, mam proste włosy), pilnując Maćkowego mycia zębów. Z rzeczy absurdalnych zrobiłam dziś jeszcze pranie i odkurzanie, a jak mi zupełnie odbije, to i za gotowanie się wezmę. Brak ruchu stanowczo nie służy mojemu mózgowi.
Maciek’s ill, so we’re grounded. He’s got a break from the kindergarten and me – from work. I can’t say I like sitting at home, hence I’m doing some stupid things like taking photo of myself in front of the mirror. I did also some vacuuming and ironing and I’m afraid I’ll even start cooking soon.
scarf - no name but new in |
Ale fajne bamboszki! Ja latem kupiłam sobie z króliczego futerka - chyba niedługo zacznę grzać nimi stopy.... -emnilda
OdpowiedzUsuńFaktycznie:D i jak się w takich czujesz? Bo świetnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńKuruj się!:)
Super kapcie, czasem z nudów robimy coś praktycznego. Pozdrawiam i zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńdla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńjuż zawsze chcemy Cię taką widzieć. od dzisiaj musisz wstawać pół godziny wcześniej.
Dziurka, Stylioki dzięki, ale to wyjątkowo, bo nie zamierzam niszczyć sobie i tak marnych włosów prostownicą (bo wstać wcześniej to potrafię)
OdpowiedzUsuńo jaaa, ale fajna kapcioszki ;-)
OdpowiedzUsuńmnie niestety rzadko bywa w stopy zimno, i zimą po propstu noszę po domu klapeczki basenowe...
(bo tak, to chodzę boso)
CUDOWNE!!! też chcę takie, te włochate są fantastyczne
OdpowiedzUsuń