sobota, 15 grudnia 2012

Normalnie perwersja

Dziurka pyta, z czym będę nosić skórzaną spódnicę. Właściwie pasowały by mi tutaj wysokie lśniące kozaki ala Pretty Woman i pejcz w rękę, ale wrodzona nieśmiałość każe zakładać skromne sweterki i pensjonarskie bluzeczki.
Tak nawiasem, gdyby nie to, że skóra krępuję ruchy, odkształca się i pieruńsko jeździ wokół talii i w górę, byłabym całkiem zadowolona.
Proszę docenić to, że nieźle się wygimnastykowałam, aby zamieścić te zdjęcia, bo nie mogłam zabrać na dwór zasmarkanego małego fotografa, a okna w naszym tymczasowym lokum mamy niskie i niewiele światła dające. Stąd zasiadłam na mym łożu, bo tam światło najmożliwsze. A, no i jestem w wersji totalnie saute, bo w soboty daję odpocząć oczom od tuszu. 





9 komentarzy:

  1. skórzana spódnica to mój..elementarz. w różnych odcieniach, o różnych krojach i długościach. sprawdza się świetnie. Tobie również:)

    OdpowiedzUsuń
  2. normalnie jestem na tak !:) Skromne sweterki i pensjonarskie bluzeczki rulezzz!!! :D
    Bardzo mi się też podoba Twój czerwony sweterek. Piękny kolor ( taki truskawkowy) i krój. No i te szarości, ach ach.
    i wersja saute również. Pięknie wyglądasz, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, miło mi, że podoba Ci się coś tak oczywistego i prostego, bo Twoje zestawy są bardziej wyrafinowane i bogatsze we wzory i kolory.

      Usuń
  3. ja chcialabym tak wyglądać bez makijazu... swietne kolory i skora tez;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra, przyznam się. Mam delikatne kreski permanentne, więc budzę się troszkę wyrazistsza.

      Usuń
  4. O, jak ładna układanka ciuchowa (chociaż ja za skóra nie przepadam - brzydzę się):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za skórą również nie, ot miałam zachciankę, na wypróbowanie. Może być.

      Usuń