Przed wakacjami pytałam syna, czy miałby ochotę na dłuższą podróż naszymi dwukołowcami. Od razu postawiłam cel - do Dziurki! Tak się złożyło, że dopiero w ten weekend wyruszyliśmy na tę wyprawę, chociaż nie sprzyjało nam kilka okoliczności, przede wszystkim wiatr. Niby chłodził przyjemnie, a jednak dął głównie w twarz, więc nieźle się namęczyliśmy i odległość 40km zajęła nam 4,5h (z przystankami). Ostatnie 15km były już dosyć trudne dla mojego dziewięciolatka, którego rower ma przecież mniejsze koła i dosyć niewygodne wychylenie kierownicy. Wszelkie trudy podróży zostały zapomniane gdy tylko dotarliśmy do celu. Z powrotem zostaliśmy przywiezieni, mały podróżnik kategorycznie odmówił powrotu na dwóch kółkach.
Co do mojego stroju - nie przepadam za zwierzęcymi wzorami, a jeśli już zakładam coś w ten deseń, to nie uznaję dekoltów, obcisłości i mini. O, taka koszulka może być.
top- Pepco, shorts - Esmara (Lidl), sandals - Acord |
Dzielny dziewięciolatek :):)
OdpowiedzUsuńJa tez zwierząt na sobie nie nosze ;) ale takie safari jest ok
Świetne spodenki! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
Gratulacje dla Twojego syna:))))))))))bardzo fajny struj:)))ślicznie Ci w ty pięknym kapeluszu:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuń