poniedziałek, 29 lipca 2013

Czekając na deszcz

Kiedy upał taki, że stos pogniecionych ubrań rośnie w ogromny kopiec, bo włączenie żelazka oznaczałoby samobójstwo, człowiek nie ma sił nic pisać, może jedynie załączyć kilka zdjęć, ku orzeźwieniu. 






Uff, poszły sobie...

14 komentarzy:

  1. Oj tak,oj tak:)))ja za takimi upałami nie przepadam:)))ale zimy nie lubię więc trzeba się cieszyć bo mamy lato:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, z dwojga złego gorsze mrozy niż upały.

      Usuń
  2. A mi kiedy taki deser przygotujesz? Nie wymigasz się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. A wiesz, nawet go nie jadłam! Wszystko pożarły dzieciaki.

      Usuń
  4. Ale przynajmniej dzieciaki miały ubaw:), im chyba żadna pogoda nie straszna:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrościłam im - już się nie zmieściłam w basenie :-D

      Usuń
  5. Na przedostatnim zdjęciu myślałam już, że to Ty z gołym biustem! :D

    Mówisz i masz - pada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z gołem biustem - niedoczekanie Twoje! Popadało, ale za mało :-(

      Usuń
  6. Miło tak się ochłodzić, ale mamy lato więc niech będzie ciepło, lody wyglądają pysznie...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  7. jak widać dzieciaczki mają radość, a ja podobnie jak ten padnięty kot ;) takie temperatury jak teraz to absolutnie nie dla mnie...
    osobiście nie znoszę prasować, a w taki upał to rodzaj kary dla mnie

    OdpowiedzUsuń