Niewyraźna dziś jestem... ale wszystko już było: tu spódnica bardziej widoczna, a tutaj kurtka wystąpiła po raz pierwszy. Dopiero dziś odkryłam, że jest ze skóry jagnięcej i trochę mi z tego powodu przykro.
Piekna spódnica , pięknie skomponowana ... Ja to wstręciucha jestem bo buty , torebki i kurtki tylko z prawdziwej najchętniej ;) i pewnie już mnie nie lubisz , ale jakoś tak jest , jestem miesożercą, a skóry ?! Mają sie marnować ?! Lepiej na torebkę ... Choć w druga stronę ... Czyli hodowla na futro już nie , nie popieram i mnie oburza :))
Magdo uśmiechnij się. Życia temu zwierzątku już nie zwrócisz... Doskonale Cię jednak rozumiem. Kiedyś, teraz wydaje mi się, ze było to 100 lat temu, dostałam w prezencie futro z lisa. I nosiłam -jakiś czas. Teraz nie założyłabym go na siebie... Mam kilka kurtek ze skóry, ale ekologicznej i 1 z prawdziwej. Noszę, ale tez mam mieszane uczucia... Na ostatnim zdjęciu ślicznie wyglądasz, spódniczka jest piękna, bluzeczka zresztą też. Pozdrawiam Cię
Kurtka ładna,też mi przykro że niektóre kurtki czy buty są ze skóry, to takie prymitywne że jeszcze się tak nosimy, ja niestety ciągle lubię buty ze skóry, ale wydaje mi się że problem zaczyna się od talerza...Gdybyśmy ich nie jedli, to może nie robilibyśmy z nich ciuchów...Może przyjdzie na to kiedyś czas, zanim Słońce nas upiecze, albo bomba atomowa...
Poza tą jedyną kurtką faktycznie mam skórzane tylko buty, ale zjedzona i obdarta świnka trochę mniej mnie boli niż pożarte i oskalpowane jagniątko. W kwestii używania skór stoję pośrodku, zdaje się, że Ty też.
ale pięknie wyglądasz!!! no, no...wcale nie niewyrażnie...tak romantycznie:)) co do skór, futer i nie jedzenia mięsa, to mam ludzkie podejście... mięso jem, bo lubię, ale rzeczywiście nie kupuję cielęciny, bo jest z cielaczków:( buty i kurtki skórzane noszę... futer nie...bo mnie nie stać, ale też bym nie kupiła...kiedyś człowiek nie miał takiej świadomości co się z ta zwierzyną dzieje.. ale nie popadajmy w skrajności.. jakbym znalazła w lumpeksie fajna skórzaną kurtkę, czy czapę z lisa..to przecież już go nie ożywię;)
Masz takie zgrabne buciki, a tak się smucisz...
OdpowiedzUsuńByłoby świetnie, gdyby nasz humor zależał tylko i wyłącznie od urody butów, które nosimy :-)
UsuńŚlicznie wyglądasz,szczególnie na ostatnim zdjęciu:)))nie rozumiem dlaczego odsuwasz się w cień:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTytuł posta ma podwójne znaczenie, a to dosłowne, że gdy robiliśmy zdjęcia, nie mogliśmy znaleźć dostatecznie nasłonecznionego miejsca.
UsuńPiekne fotki. A za kurteczkami z prawdziwej skory tez nie przepadam, choc Twoja ma super kroj i kolor. Pozdrawiam. Anka
OdpowiedzUsuńMam tę jedną jedyną i przypuszczam, że nigdy już nie kupię innej.
UsuńBluzka ma piękny kolor!!!
OdpowiedzUsuńA odnośnie kurtki- teraz już nie zrobisz. Możesz jej nie nosić...
urocze półaczenie!
OdpowiedzUsuńŁadnie, nie niewyraźnie!
OdpowiedzUsuńPiekna spódnica , pięknie skomponowana ... Ja to wstręciucha jestem bo buty , torebki i kurtki tylko z prawdziwej najchętniej ;) i pewnie już mnie nie lubisz , ale jakoś tak jest , jestem miesożercą, a skóry ?! Mają sie marnować ?! Lepiej na torebkę ...
OdpowiedzUsuńChoć w druga stronę ... Czyli hodowla na futro już nie , nie popieram i mnie oburza :))
No ja buty też najchętniej ze skóry... Ale to jagniątko, no wiesz... Futro absolutnie odpada!
UsuńMagdo uśmiechnij się. Życia temu zwierzątku już nie zwrócisz... Doskonale Cię jednak rozumiem. Kiedyś, teraz wydaje mi się, ze było to 100 lat temu, dostałam w prezencie futro z lisa. I nosiłam -jakiś czas. Teraz nie założyłabym go na siebie... Mam kilka kurtek ze skóry, ale ekologicznej i 1 z prawdziwej. Noszę, ale tez mam mieszane uczucia... Na ostatnim zdjęciu ślicznie wyglądasz, spódniczka jest piękna, bluzeczka zresztą też. Pozdrawiam Cię
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też jestem niezdecydowana co do wyrobów ze skóry, bo kuszą i jednocześnie wywołują wyrzuty sumienia.
UsuńThat's it??
OdpowiedzUsuńKurtka ładna,też mi przykro że niektóre kurtki czy buty są ze skóry, to takie prymitywne że jeszcze się tak nosimy, ja niestety ciągle lubię buty ze skóry, ale wydaje mi się że problem zaczyna się od talerza...Gdybyśmy ich nie jedli, to może nie robilibyśmy z nich ciuchów...Może przyjdzie na to kiedyś czas, zanim Słońce nas upiecze, albo bomba atomowa...
OdpowiedzUsuńPoza tą jedyną kurtką faktycznie mam skórzane tylko buty, ale zjedzona i obdarta świnka trochę mniej mnie boli niż pożarte i oskalpowane jagniątko. W kwestii używania skór stoję pośrodku, zdaje się, że Ty też.
Usuńale pięknie wyglądasz!!! no, no...wcale nie niewyrażnie...tak romantycznie:))
OdpowiedzUsuńco do skór, futer i nie jedzenia mięsa, to mam ludzkie podejście... mięso jem, bo lubię, ale rzeczywiście nie kupuję cielęciny, bo jest z cielaczków:(
buty i kurtki skórzane noszę... futer nie...bo mnie nie stać, ale też bym nie kupiła...kiedyś człowiek nie miał takiej świadomości co się z ta zwierzyną dzieje.. ale nie popadajmy w skrajności.. jakbym znalazła w lumpeksie fajna skórzaną kurtkę, czy czapę z lisa..to przecież już go nie ożywię;)
Jeśli chodzi o futra używane, to nie ma sprawy, bo to taki recykling.
UsuńJakie nostalgiczne zdjęcia... i tytuł... wygladasz pieknie i delikatnie, tylko się uśmiechnij:)
OdpowiedzUsuń