niedziela, 16 sierpnia 2015

Spodnie i deszcz

Upały w końcu dziś odpuściły, nie pławię się w wydzielinie własnych gruczołów i mogę założyć spodnie w komplecie z narzutką, co to je niedawno prezentowałam jedynie w wersji rozłożonej na łóżku. A dziś pokazuję na sobie, tym razem ze srebrno-czarnymi dodatkami, czyli wersja bardzo spokojna. Jak zwykle sceptycznie przyglądam się długości nogawek, ale nic nie poradzę, że na mnie większość za krótka. Przynajmniej rękaw dobry, bo trzy-czwarte.


pants, top - Greenpoint, sandals - Tchibo



10 komentarzy:

  1. Jak zawsze super wyglądasz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, musiałabyś mnie widzieć przez ostatnie dwa tygodnie, w tym upale...

      Usuń
  2. A ja uwielbiam taką długość spodni. Baaa wywinęłabym je jeszcze o mały mankiet.
    Świetny komplecik i bardzo dobrze w nim wyglądasz.
    A pogoda? Jedyne co mi przychodzi do głowy to: uffff w końcu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie chciałam wywinąć, ale materiał zbyt delikatny i nie trzyma się zagięcie. Wolałabym je właściwie dłuższe.
    Dokładnie - ufff! I nigdy więcej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny komplet:)))pięknie w nim wyglądasz:)))u nas upał jeszcze nie odpuścił mimo burzy która przeszła:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Dziś temperatura nam spadła do 20 i lekko popadało (na szczęście bez burz), ale jutro ma być znów gorąco, także to pewnie nie koniec moich mąk :-(

      Usuń
  5. Wow świetny komplecik :) Dobrze ze temperatura spadła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie nadal upały, więc dzisiaj postawiłam na zwiewną sukienkę, a po południu wybraliśmy się z chłopakiem nad wodę :) Świetnie wyglądasz!

    Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
    VANILLAMADNESS.com

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas tez upaly odpuscily - tarza to sie daje zyc;) Komplecik swietny, dlugosci nogawek nie mam nic do zarzucenia;)
    Pozdrawiam! Anka

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny jest ten komplet, ładnie i elegancko w nim wyglądasz:) A upały nawet i u nas odpuściły. Pierwszy raz od miesiąca siedzę w domu w swetrze!

    OdpowiedzUsuń