sobota, 16 lipca 2011

The old bike and red details


Dzisiaj obrałam trochę dłuższą trasę, ale zakończyłam ją jak zwykle na wsi, gdzie mieszka moja mama i siostra, i gdzie mam nadzieję kiedyś się osiedlić.
Jeszcze dziś eksploatowałam dżinsowe spodenki, a czerwone dodatki nie miały pasować do roweru, ot taki zbieg okoliczności. Często noszę nitkową bransoletkę ze srebrną gwiazdką. Pokojowa koszulka jest stara jak rower i gdzieś już ją widziałam na modowym blogu.

Today’s bike trip was a little bit longer but I finished it as usually – in the village where my mother and my sister live and where I hope to settle down some day.
I’m not wearing the red accessories to match them my bike, it’s just a coincidence. I often put on the string bracelet with the silver star. The peaceful T-shirt is as old as my bike and I’ve seen it somewhere on a fashion blog.




My mum's berry rolls. Yummy!







My nephew's lizard came to lick my belt.
Today my sister got two puppies. I couldn't resist...

Isn't it sweet?

2 komentarze:

  1. i właśnie tak, czyli z odsłoniętymi girami i bez grzywki - właśnie tak mi się podobasz :D

    OdpowiedzUsuń