Długo pozostawałam bierną obserwatorką cudzych blogów. Było mnóstwo powodów, dla których nie chciałam sama zostać blogerką. Że to niepoważne, dla nastolatek. Że nie umiem się określić i trzymać jednego tematu bloga. Że szybko stracę zapał lub nie znajdę czasu na kontynuację. W końcu, że odnajdą mnie tu znajomi i wyjdę na osobę niepoważną.
Wszystko to przemyślałam i odrzuciłam obawy. Trudno, niech się dzieje co chce. Może mój post będzie pierwszy i ostatni, ale odważyłam się. Gratuluję sama sobie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz