wtorek, 30 sierpnia 2011

Barefoot disco girl


Nie mogłam się oprzeć zapisaniu w niniejszym “pamiętniku” faktu, że oto ja wybrałam się na dyskotekę, tłumacząc sobie, że jakoś trzeba uczcić koniec wakacji. Podejrzewałam, że z tego samego powodu ściągnie tłumnie wiele młodzieży, mimo że to dla oldboy’ów dyskoteka miała być.  Potwierdziły się moje obawy i mogłam się poczuć jak dinozaur. Chociaż nie do końca, bo sukienka, którą założyłam, trochę mnie odmłodziła. Odsłoniłam nogi co by mój strój nie trącał zakonniczą sukmaną, ale biust skrzętnie schowałam, bo co za dużo, to niezdrowo.  Nie można powiedzieć, że wywijałam hołubce na parkiecie, ale tłumaczę sobie to faktem, że miałam siedmioletnią przerwę w tego typu imprezach. I tu rodzi się pytanie, czy mężatka po trzydziestce powinna się jeszcze po dyskotekach szlajać??

I just had to write down the fact that I’ve been to a disco! After seven years break! I put on a dress which made my look younger, so I didn’t feel like a dinosaur. 

dress - Apricot

3 komentarze: