czwartek, 4 sierpnia 2011

East meets... East?

W losowaniu giveaway’owym szczęście uśmiechnęło się do mnie już dwa razy. O pierwszym będzie kiedy indziej, dziś natomiast prezentuję litewską eko torbę od Szpiegowsky. Żeby nie było jej smutno, sfotografowałam ją z polską koleżanką, dokładnie pochodzącą z Centrum Informacji Turystycznej na wrocławskim Rynku. I tak patrzę na nie obie i myślę, że może czas zacząć kolekcjonować eko torby z różnych krajów. Na przykład taką z worka po kawie brazylijskiej, o której pisała Szpiegowsky w tym poście, to mogłabym zdobyć -  pachnącą ziarnami, niuch niuch. Jeszcze nie znam żadnego zbieracza eko toreb, ale z pewnością już tacy istnieją. 

Druga torba bardzo się dziś przydała, bo wróciłam ze sklepu objuczona niczym osiołek. Wraca mój pan i władca, w związku z czym pora zacząć udawać, że w lodówce zawsze miałam coś więcej niż światło i mleko. Trzeba by jeszcze zdmuchnąć kurz z kuchenki i pochlapać ją chociażby keczupem, że niby taka eksploatowana przeze mnie, zapaloną kucharkę ;-)

 This is the second time I’ve won something in a giveaway lottery. I will write about the first one some other time. Today I’m presenting the Lithuanian eco bag from Szpiegowsky and the Polish bag I bought in the Tourist Information Centre in Wrocław.  I’m wondering if there are many people collecting eco bags, because I haven’t met such a person yet. Maybe it’s time to start a collection of bags from all over the world? 

Today my husband is coming home, so I had to do a huge shopping and carry everything in these two bags. My fridge was empty so far, there was only the light and some milk. I need to pretend that I’m a good housewife ;-)


P. S. Szpiegowsky obdarowała mnie nie tylko torbą, ale o tym później.

P. S. Szpiegowsky gave me something more, but I will show it later.

2 komentarze:

  1. u mnie w lodówce oprócz sosu barbecue z lidla, jest świnka, która chrumka, jak się otworzy drzwi ;-)

    torba z worka po kawie jest cudowna, ale powoli się leczę z chęci posiadania takowej- było coś w tym stylu ostatnio w river island- i po obejrzeniu torby okazało się, że ta juta jest nieprzyjemna w dotyku. w sensie- jest ostra, szarpie materiał, i może mechacić swetry.

    inne eko-bagi love'am miłością wielką.
    i jak gdzieś jadę- do jakiegoś nowego dużego miasta, zwłaszcza - jakiejś stolicy- to sobie przywożę takową do kolekcji.

    OdpowiedzUsuń
  2. To już jedną kolekcjonerkę eko toreb "prawie" znam :-)

    OdpowiedzUsuń