czwartek, 18 sierpnia 2011

The Pieniny expedition - Day 2nd


Dzień drugi przedstawię bardziej narcystycznie czyli na zdjęciach ja, ja i jeszcze raz ja, jako główna atrakcja.

Z rana zapuściliśmy się głębiej w Słowację (jakieś 40 parę km), dokładnie do kąpieliska termalnego w Popradzie zwanego szumnie Aquacity. Zdjęć z tego miejsca nie zamieszczę z pewnych ważkich powodów, chociażby takich że widok mnie w kostiumie kąpielowym to już za duże przeżycie ekstremalne. Jakoś nie dopisywały nam humory tego dnia, może dlatego że pogoda, choć słoneczna, nie pozwalała nam, zmarzluchom, przebywać w odkrytej części kąpieliska. Mimo wszystko Maciek miał wielką frajdę, a my wybąbelkowaliśmy się porządnie.

Resztkę dnia przeznaczyliśmy na zwiedzenie zamku w Niedzicy, położonego nad Jeziorem Czorsztyńskim. Choć zbiornik sztuczny, widoczki z wysokości zamku niesamowite, dlatego warto zapłacić za wstęp. W samym zamku jest parę interesujących szczegółów, trudno było jednak zrobić jakieś sensowne zdjęcia z lampą psującą efekt.  

The main attraction of the second day account will be me, me and once again me in the pictures, haha.
In the morning we travelled further into Slovakia, to the termal springs in Poprad, about 40km from the border. I won’t show any photos because I don’t like myself in a swimsuit, but I can assure you the springs are worth visiting.
In the afternoon we visited Niedzica Castle situated on the bank of a storage reservoir. The lake is artificial, but the views from the castle truly wonderful. I couldn’t take nice photos inside the dark castle, but I took some outside.

shorts - no name, top - Mustang, sunnies - Solano, sandals - no name


Nie byłabym sobą, gdybym nie przywiozła jakieś pierdółki, tym razem ptaszka z kilkoma dziurkami, na którym można sobie pogwizdać. Rozgrzeszyłam się tym, że wsparłam finansowo artystę oferującego wypalane z gliny i ręcznie malowane kafle, ptaszki, dzwonki i inne takie.
My memento from that place is a clay bird-shaped whistle, which I bought from an artist standing in front of the castle entrance.
 

2 komentarze:

  1. slowacja jest świetna!
    oraz spodenki są bomba! (chociaż zielone;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mogę znaleźć na blogu Twojego maila więc piszę tu - Twój blog jest dodany do PS. Po lewej stronie w kolumnie "sierpień 2011". pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń