piątek, 5 sierpnia 2011

Play it again, Sam


Sukienkę w kropki w moim ulubionym kolorze już tu pokazywałam, ale obiecałam zaprezentować dodatki, które idealnie się z nią komponują, przynajmniej dla mnie. Buty, ledwie kupione, już kończą swój żywot, poza tym ten z prawej nogi trochę mi klapie, ale noszę je uparcie. Zabawna sprawa, ale wszystkie moje buty spotykają się z komplementami ze strony starszych pań, głównie cioć.

Zdjęcia tym razem robił szanowny małżonek, zatem to debiut jego „pracy” na blogu. A teraz pędzę dokończyć pakowanie i żegnam się z blogiem na parę dni. Zabieramy co prawda ze sobą ustrojstwo zwane laptopem, ale wątpię, czy zdołamy go użyć.

The dottted dress has been shown before, but this time I’m presenting also the accessories that, in my opinion, match the dress perfectly. The wedges are already falling to pieces, but I like wearing them. Funny thing, but all my shoes are complimented by elderly women, especially my aunts.

These are the first photos taken by my husband. Now I’m going to finish the packing and I’m saying ‘goodbye’ for a few days. We’re taking our laptop, but we’re not sure we’ll be able to use it.

dress - Esprit




wedges - George, bag - no name, flowers - from my drawer

5 komentarzy:

  1. those shoes are supercute! they look comfy, too!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio w SH widziałam tego typu koszyczek, żałuję, że nie kupiłam, widzę, że powracają na nowo.;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. no tak, w espricie zawsze można dostać przepiękną sukienkę.. :) a Twoja jest wyjątkowo ładna - az nie mogę się na nią napatrzeć. Białe małe koturny idealnie do niej pasują. Dzięki temu zestawowi zdobyłas nową obserwującą! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. PuppyLovePrincess: Thanks for the comment. The shoes are comfy indeed, but very short-lived.
    Letasha: Dziękuję za komentarz. Koszyczek rzeczywiście jest z sh!
    Pralinka: Dziękuję za obserwowanie, jest mi bardzo miło.

    OdpowiedzUsuń